Marek Łukomski: Tracimy mało punktów

Piotr Dobrowolski

Po zwycięstwie ze Śląskiem radości w szeregach Rosy nie było końca. - Nie pozwoliliśmy narzucić sobie rytmu gry rywali - podkreślił drugi trener radomskiej drużyny.

Zwycięstwo w spotkaniu ze Śląskiem koszykarze Rosy zapewnili sobie w trzeciej i czwartej kwarcie, w których świetnie spisali się w defensywie. W ciągu tych dwudziestu minut pozwolili zdobyć rywalom zaledwie 27 punktów. Sami uzbierali ich 43, stawiając kropkę nad "i".

- Generalnie zagraliśmy dobrze całą drugą połowę. Wiedzieliśmy, że nie możemy dać sobie narzucić rytmu gry wrocławian, bo mieli kilka takich meczów, w których przegrywali na początku czwartej kwarty sporą różnicą, ale wygrywali spotkania - podkreślił Marek Łukomski. Wraz z Wojciechem Kamińskim świetnie przygotowali podopiecznych do piątkowego starcia.

Ta wygrana była szóstą w wykonaniu radomian w bieżącym sezonie Tauron Basket Ligi. - Staraliśmy się zachować koncentrację, grać swoje, no i skończyło się prawie plus dwadzieścia - zaznaczył drugi trener. Obecnie Rosa zajmuje czwarte miejsce w tabeli z dorobkiem czternastu punktów.

Przede wszystkim w pierwszej kwarcie gospodarze imponowali skutecznością w rzutach z dystansu. - Byliśmy u siebie w hali, więc plan był taki, aby czuć się pewnie w tych rzutach, brać te szanse, które na pewno będą. Tak też się stało, trafialiśmy i to przyniosło skutek - cieszył się szkoleniowiec.

Łukomski pracuje w Radomiu już ładnych parę lat
Bardzo kiepsko zaprezentowali się na Mazowszu Roderick Trice i Denis Ikovlev, jedni z najważniejszych zawodników w rotacji Emila Rajkovicia. Dobrze bronił przeciwko nim chwalony przez Łukomskiego Michał Sokołowski- Miał zadanie bojowe, wywiązał się z niego i możemy cieszyć się ze zwycięstwa. Znowu straciliśmy mało punktów, wygraliśmy 84:65 i to się liczy - zakończył trener.

< Przejdź na wp.pl