Gortat i Wizards rozbici przez niesamowite Jastrzębie! 10 punktów Polaka

Jacek Konsek

[tag=800]Atlanta Hawks[/tag] jest nie do zatrzymania! O sile najlepszej ekipy Wschodu przekonał się [tag=6711]Marcin Gortat[/tag] i jego [tag=811]Washington Wizards[/tag], którzy przegrali aż 89:120. Polak zdobył 10 punktów.

Marcin Gortat spędził na parkiecie 19 minut, w czasie których trafił cztery z pięciu rzutów z gry oraz wykorzystał dwie z trzech prób z linii rzutów wolnych. Łodzianin do swojego dorobku dołożył dwie zbiórki i asystę.

Mecz od początku układał się po myśli gospodarzy, którzy premierową odsłonę wygrali aż 34:22, notując skuteczność bliską 70 procent. Czarodzieje potrafili zniwelować te straty, głównie w trzeciej odsłonie. Bardzo dobrze spisywał się wówczas Gortat, który zdobył w tym czasie osiem punktów. Po trafieniu Polaka na początku tej odsłony Wizards przegrywali tylko 52:55. Później udało im się zmniejszyć straty do dwóch oczek, lecz ani razu nie objęli prowadzenia.

Gospodarze prowadzeni przez świetnego Jeffa Teague'a (10 asyst) mieli dużo więcej opcji w ofensywie. Kapitalnie rzucali za trzy punkty (16 trójek!), rozdali w sumie 34 asysty, a podwójną zdobycz punktową zanotowało aż ośmiu graczy. Kyle Korver z 19 punktami (5/7 za trzy) okazał się najskuteczniejszym graczem spotkania.

Atlanta to największe zaskoczenie obecnego sezonu. Dla podopiecznych Mike'a Budenholzera była to ósma wygrana z rzędu i 22 w ostatnich 24 meczach! Z bilansem 29-8 Jastrzębie są liderami na Wschodzie, a w całej NBA tylko Golden State Warriors mają lepszy bilans (29-5).

W Staples Center niespodziewanej porażki doznali koszykarze Los Angeles Clippers, którzy nie sprostali Miami Heat. Świetne zawody rozegrał Chris Bosh, który zdobył 34 punkty. Objawieniem był również zmiennik Hassan Whiteside, autor 23 oczek i 16 zbiórek. 

Dwie dogrywki potrzebne były do rozstrzygnięcia meczu w Memphis, gdzie Grizzlies ostatecznie pokonali Phoenix Suns 122:110. Drugą dogrywkę gospodarze wygrali 14:2, a połowę punktów zdobył Marc Gasol, który zdobył 12 punktów dla Niedźwiadków. Dużo lepiej spisał się Zach Randolph, autor 27 oczek i 17 zbiórek. 

Siedem porażek w ostatnich ośmiu grach to dorobek Cleveland Cavaliers, którzy nie radzą sobie bez swojego lidera LeBrona Jamesa. Tym razem Cavs nie sprostali na wyjeździe przeciętnym Sacramento Kings, przegrywając 84:103. W ekipie gospodarzy dzielił i rządził DeMarcus Cousins, zdobywca 26 punktów, 13 zbiórek, pięciu asyst, czterech przechwytów i trzech bloków.

Wyniki:

Atlanta Hawks - Washington Wizards 120:89 (34:22, 21:28, 32:27, 33:12)
(Korver 19, Carroll 16, Horford 15 - Wall 15, Nene 14, Seraphin 13)

Los Angeles Clippers - Miami Heat 90:104
(Griffin 26, Paul 23, Redick 14 - Bosh 34, Whiteside 23, Wade 17)

Memphis Grizzlies - Phoenix Suns 122:110 po 2 dogr.
(Randolph 27, Conley 25, Lee 18 - Thomas 20, Markieff Morris 17, Len 14)

Sacramento Kings - Cleveland Cavaliers 103:84
(Cousins 26, Gay 23, Collison 16 - Love 25, Irving 21, Mozgow 14)

Los Angeles Lakers - Portland Trail Blazers 94:106
(Johnson 17, Hill 14, Boozer 13 - Lillard 34, Matthews 16, Aldridge 15)

< Przejdź na wp.pl