40 punktów w 40 minut. "Najlepszy występ w karierze, ale satysfakcji brak"

Krzysztof Kaczmarczyk

Pomimo że w sezonie 2015/2016 na parkietach Tauron Basket Ligi Kobiet rozegrano dopiero sześć kolejek, to można chyba śmiało postawić duże pieniądze, że Renee Taylor już teraz ustanowiła rekord sezonu.

Zdecydowanym faworytem sobotniego meczu pomiędzy MUKS Poznań i MKS Polkowice były przyjezdne. Nie dość, że polkowiczanki były na fali, to beniaminek nie mógł skorzystać z usług dwóch podstawowych koszykarek: Magdaleny Radwan i Agnieszki Kaczmarczyk.

Team z Polkowic ostatecznie wygrał, jednak w stolicy Wielkopolski łatwo nie było, bowiem MUKS miał fenomenalnie dysponowaną tego dnia Renee Taylor. MUKS przegrał 74:81, ale to filigranowa Amerykanka była królową parkietu.

- Wierzę, że to był mój najlepszy występ pod względem ilości zdobytych punktów w całej mojej karierze. Nie jestem jednak usatysfakcjonowana, bo to jest sport zespołowy, a moja drużyna przegrała - mówiła po meczu Taylor.

Mierząca zaledwie 158 centymetrów wzrostu Amerykanka spędziła w tym meczu na parkiecie pełne 40 minut, a w tym czasie zdobyła 40 punktów! Taylor wykorzystała 11 z 18 rzutów z gry (w tym 4/6 zza łuku) oraz 14 z 19 rzutów wolnych.

Co zadecydowało o tym, że nawet pomimo tak doskonałego występu rozgrywającej jej zespół przegrał? - Nasz zespół walczył i dał z siebie wszystko, co tylko mógł, w naszej obecnej sytuacji. Mamy problemy z kontuzjami i w składzie pojawiło się kilka młodszych koszykarek. W takiej sytuacji nie możemy sobie pozwalać na wiele błędów podczas meczu i nie możemy mieć przestojów, a cały zespół musi mocniej walczyć w obronie i ataku - oceniła.

Renee Taylor zdobyła w sobotę aż 40 punktów dla MUKS Poznań!
Przy różnych problemach kadrowych w kadrze poznańskiego zespołu Taylor bez zawahania wzięła ciężar gry na swoje barki i pokazała, że nie straszne jej zdobywanie punktów. Co jednak woli bardziej? Kreować grę czy egzekwować rzuty?

- Jestem rozgrywającą, która ma być liderem, żeby pomagać drużynie znaleźć się w jak najlepszej sytuacji do wygrywania kolejnych meczów. Nieważne, czy to będzie zdobywanie punktów czy dobra obrona. To zależy tego, czego zespół potrzebuje w danym meczu - odpowiada Taylor.

Amerykanka doskonale zna polską ligę, bowiem w naszym kraju spędziła już kilka sezonów, będąc częścią takich zespołów, jak Artego Bydgoszcz czy Chemat Basket Konin. Jak sama mówi Poznań to zupełnie inne miasto od tych, w których już była wcześniej. - Jako miast jest ładne i zupełnie inne od tych miejsc, w których już byłam w Polsce - kończy Amerykanka.

Teraz na Taylor i MUKS Poznań czeka ligowa wyjazdowa konfrontacja z MKK Siedlce , do której dojdzie w sobotę 31 października.

Tabela Terminarz

< Przejdź na wp.pl