Niespodzianka w Siedlcach. Kapitalny mecz Tomasza Stępnia
W 26 kolejce I ligi, byliśmy świadkami kilku niespodzianek. Jedną z nich była porażka SKK Siedlce, którzy przegrał na własnym parkiecie z Zetkama Doral Nysą Kłodzko.
Przed sobotnim meczem w Siedlcach, zdecydowanie więcej szans na zwycięstwo przyznawano gospodarzom, którzy w Pruszkowie zagrali świetny mecz. Beniaminek z Kłodzka z kolei, na wyjeździe nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa.
- Nie wolno lekceważyć zespołu z Kłodzka. To, że nie wygrali jeszcze żadnego meczu na obcej hali to nic nie znaczy. Pamiętam jak w pierwszej rundzie prowadziliśmy z nimi wysoko do połowy spotkania, by po zaciętej końcówce przegrać mecz. Mam nadzieję jednak, że tym razem to my wyjdziemy z tej batalii zwycięsko - tłumaczy przed meczem rozgrywający Michał Musijowski.
Każda zła seria kiedyś się kończy. Podopieczni trenera Marcina Radomskiego od początku meczu pokazali, iż nie zamierzają być chłopcem do bicia. Zawodnicy beniaminka grali bardzo ambitnie i przede wszystkim zespołowo. Na dodatek przyjezdni bardzo szybko uzyskali przewagę pod tablicami.
- Wcześniejsze wyjazdowe spotkania przegrywaliśmy w końcówkach. Myślę, że czasami brakowało również determinacji. Może wynikało to z tego, że wygrywamy prawie wszystkie mecze u siebie. Na szczęście przełamaliśmy się w Siedlcach - mówi bohater spotkania.
Co oznacza ten wynik dla obu drużyn? Beniaminek z Kłodzka zajmuje obecnie 7 miejsce w lidze i jest na najlepszej drodze, aby uniknąć trudnych spotkań o utrzymanie. Dla zespołu z Siedlec natomiast kluczowy będzie pojedynek w następnej kolejce ze Spójnią Stargard.
SKK Siedlce - Zetkama Doral Nysa Kłodzko 76:78 (10:22, 29:13, 20:22, 17:21)
SKK: Sobiło 20, Kowalewski 15, Struski 14, Sulima 11, Brenk 5, Weres 5, Musijowski 4, Bojko 2, Nędzi 0, Bal 0.
Zetkama Doral Nysa: Stępień 33, Kowalski 11, Malona 10, Bartkowiak 9, Bluma 4, Płatek 4, Weiss 3, Lipiński 2, Wojciechowski 2.