/ fot. Jacek Wojciechowski

Jacek Winnicki: Graliśmy agresywnie w obronie

Paweł Patyra

Polski Cukier Toruń bez zarzutu wywiązał się z roli faworyta i wrócił z tarczą z Lublina. - Udowodniliśmy, że jest duża różnica między nami - przyznaje trener Jacek Winnicki.

Polskiemu Cukrowi nie udało się od początku dominować na parkiecie. Start toczył wyrównaną walkę z przeciwnikiem i po pierwszej kwarcie na tablicy widniał zaskakujący wynik 16:16. - W pierwszej kwarcie zagraliśmy troszeczkę ospale i mało skutecznie - nie ukrywa Jacek Winnicki.

Twarde Pierniki w drugiej odsłonie udowodniły swoją wyższość. Goście wzięli się do roboty i w tym fragmencie zdeklasowali rywala. Polski Cukier wypracował spore prowadzenie, co rozstrzygnęło losy meczu. - Druga kwarta była bardzo dobra w naszym wykonaniu, graliśmy agresywnie w obronie, odskoczyliśmy na 20 punktów i do samego końca kontrolowaliśmy mecz. Udowodniliśmy, że jest duża różnica między nami - przyznaje szkoleniowiec toruńskiej ekipy.

Mecz z outsiderem Tauron Basket Ligi był dla Polskiego Cukru świetną okazją do umocnienia się w czołówce. Goście bez większych kłopotów zrealizowali cel i zwyciężyli 96:63. - Przyjechaliśmy z założeniem, żeby wygrać. Dla nas to bardzo cenne zwycięstwo jeśli chodzi o układ tabeli. Pozostały dwa mecze do końca i my walczymy o jak najwyższe rozstawienie przed fazą play-off - zauważa Winnicki.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl