Hop-Bęc po pierwszych meczach półfinałowych

Karol Wasiek

Za nami pierwsze mecze półfinałowe w Tauron Basket Lidze, które dostarczały wielu koszykarskich emocji. Sprawdzamy, kto zasłużył na wyróżnienie, a kto zawiódł na całej linii.

Hop:

Robert Skibniewski (Anwil Włocławek)

W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć doświadczonego rozgrywającego Anwilu Włocławek, który w meczu z Rosą Radom był świetnie dysponowany. Popularny "Skiba" po raz kolejny w tym sezonie udowodnił, że Igor Milicić może na niego liczyć. Zawodnik zdobył 15 punktów, trafiając 6 z 9 rzutów z gry. Skibniewski miał najwyższy współczynnik eval (18) w drużynie.

Vlad-Sorin Moldoveanu (Stelmet BC Zielona Góra)

Rumuński podkoszowy mistrzów Polski udowodnił, że jest snajperem wysokiej klasy. W ciągu 27 minut spędzonych na parkiecie uzyskał 20 punktów, trafiając 6 z 8 rzutów z gry i wszystkie cztery rzuty wolne. Zawodnik do swojego dorobku dołożył także cztery asysty i dwie zbiórki, co łącznie uzbierało się na eval na poziomie (25).

Mateusz Ponitka (Stelmet BC Zielona Góra)

Na pochwałę zasłużył także kolega klubowy Moldoveanu, Mateusz Ponitka, który fruwał nad koszami w piątkowy wieczór. Reprezentant Polski zgromadził 19 punktów (5/11 z gry, 7/8 za jeden) i sześć zbiórek.

David Jelinek (Anwil Włocławek)

Ta kandydatura może jest nieco na wyrost, ale należy docenić klasę czeskiego strzelca. Cały mecz mu nie szło, ale w najważniejszym momencie nie bał się wziąć odpowiedzialności na swoje barki. Trafił bardzo trudny z dystansu rzut i wyprowadził Anwil na trzypunktowe prowadzenie. Włocławianie nie oddali już zwycięstwa Rosie, która ambitnie walczyła do samego końca.


[nextpage]


Bęc:

C.J. Harris (Rosa Radom)

Amerykański strzelec Rosy kompletnie zawiódł w pierwszym spotkaniu półfinałowym. Zawodnik trafił zaledwie jeden z ośmiu rzutów z gry! Mimo dogodnych pozycji przestrzelił wszystkie siedem prób z dystansu. Zawodnik doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że zawalił mecz i zapowiada, że w sobotę zagra znacznie lepiej. Czy faktycznie tak będzie?

Skuteczność Rosy z dystansu

Należy wspomnieć o tym w kilku słowach. Radomianie, którzy znani są z tego, że znakomicie potrafią rzucać z dystansu, tym razem zawiedli na całej linii. We własnej hali trafili zaledwie 5 z 30 rzutów, co składa się na 16-procentową skuteczność. Tak słabo Rosa rzucać już nie może jeśli zamierza pokusić się o wygraną.

Sędziowie w Zielonej Górze

Niestety to panowie Kowalski, Moszakowski i Chrakowiecki głównymi aktorami piątkowego spotkania w Zielonej Górze. Sędziowie odgwizdali aż 51 przewinień (dla porównania w Radomiu tylko 39). Arbitrzy byli bardzo drobiazgowi w swoich ocenach, nie pozwalali koszykarzom na kontakt. Aż czterech zawodników musiało przedwcześnie opuścić parkiet. Z boiska został także wyrzucony trener Donaldas Kairys, który nie zgadzał się z orzeczeniami sędziów.

 

ZOBACZ WIDEO 25. mistrzostwo Polski koszykarek Wisły Can-Pack Kraków (źródło TVP) 

< Przejdź na wp.pl