PAP/EPA / MARTIN DIVISEK

EBW 2017: Belgijki czekały 10 lat, Rosjanki już na czele (grupa D)

Krzysztof Kaczmarczyk

Belgijki po dziesięciu latach wróciły do walki o tytuł najlepszej drużyny Europy i finałowy turniej rozpoczęły od arcyważnej wygranej nad Czarnogórą. W drugim meczu grupy D Rosja zgodnie z oczekiwaniami pokonała Łotwę.

Mieszanka rutyny i młodości, poparte wszystko dużym potencjałem i umiejętnościami. To wszystko sprawiło, że Belgia powróciła do walki o prymat na Starym Kontynencie.

Inauguracja w grupie D wypadła dla nich dobrze, bowiem zespół w pokonanym polu pozostawił Czarnogórę. Team z Bałkanów dobrze zaczął, ale z przekroju całego meczu był gorszy.

Belgijki miały dwa żądła w osobach Emmy Meesseman i Hanny Mestagh. 24-latki pokazały, że drzemie w nich duży potencjał. W sumie zaliczyły 37 punktów będąc głównymi autorkami triumfu. Swoje zrobiła też doświadczona rozgrywająca Marjorie Carpreaux.

Czarnogórki zbyt późno ruszyły z finiszem. Prym w drużynie wiodła Jelena Skerovic, a nie do zatrzymania była naturalizowana Amerykanka Angelica Robinson. To nie wystarczyło, bowiem zawodniczki z Czarnogóry przegrały ostatecznie różnicą dwóch oczek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz Syrii wymyślił szalony sposób na wznowienie gry!  

Warto dodać, że Belgia w eliminacjach dwukrotnie bardzo pewnie pokonała Polskę, pozbawiając Biało-Czerwone szans na awans do Women EuroBasket 2017.

Mocno udział w turnieju rozpoczęły faworytki nie tylko do wygrania tej grupy, ale i zdobycia medalu w Czechach. Rosjanki wygrały 71:59 i po pierwszym dniu usadowiły się na fotelu lidera.

Łotyszki w pierwszej połowie miały zaledwie 18 procent skuteczności rzutów z gry i przegrywały różnicą 10 oczek. Po przerwie zaliczyły jednak zryw, a największa w tym zasługa Eliny Babkiny - najskuteczniejszej w swoim teamie.

Na 4 minuty przed końcem faworytki prowadziły tylko 57:52, ale wtedy w rolę kata wcieliła się Epiphanny Prince. Amerykanka trafiła ważną trójkę, potem dołożyła jeszcze kilka oczek i Sborna mogła cieszyć się z triumfu.

Prince uzbierała 19 oczek, 9 zbiórek i 4 asysty. Próbkę możliwości dała z kolei 19-letnia Maria Vadeeva, autorka 15 punktów, 12 zbiórek i 4 kluczowych podań.

Wyniki:

Belgia - Czarnogóra 66:64 (25:13, 15:18, 12:15, 14:18)
(Mestdagh 19, Meesseman 18, Carpreaux 12 - Robinson 19 (17 zb), Skerovic 18, Perovanović 10)

Łotwa - Rosja 59:71 (17:12, 7:22, 19:19, 16:18)
(Babkina 20, Steinberga 15 (12 zb) - Prince 19, Vadeeva 15 (12 zb), Beliakova 12)

Lp. Drużyna M W P +/-
1 Rosja 1 1 0 71:59 12
2 Belgia 1 1 0 66:64 2
3 Czarnogóra 1 0 1 64:66 -2
4 Łotwa 1 0 1 59:71 -12

< Przejdź na wp.pl