Legia Warszawa wciąż bez zwycięstwa. Pogrążył ją Chavaughn Lewis

Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: trener Piotr Bakun z koszykarzami Legii Warszawa
Newspix / Krzysztof Cichomski / Na zdjęciu: trener Piotr Bakun z koszykarzami Legii Warszawa

Legia Warszawa rozegrała najlepszy mecz w tym sezonie. Beniaminek przegrał jednak ze Startem Lublin (85:95), a raczej Chavaughnem Lewisem, który zdobył aż 39 punktów. Kolejna próba na przełamanie już w niedzielę.

Była druga kwarta. Podopieczni Piotra Bakuna powoli przejęli kontrolę nad spotkaniem, a po akcji 3+1 Josepha Walla legioniści prowadzili 37:32. Ławka przyjezdnych eksplodowała z radości. Wydawało się, że beniaminek PLK pójdzie za ciosem i w końcu odniesie upragnione zwycięstwo. W końcu czeka na nie 14 lat.

Tak się jednak nie stało. Ekipę ze stolicy pogrążył Chavaughn Lewis, który zdobył 39 punktów. Jego szersze statystyki robią piorunujące wrażenie: 10/13 za dwa punkty, 6 zbiórek oraz 4 asysty.

- Przegraliśmy na własne życzenie - mówi Łukasz Wilczek, rozgrywający Legii. - Start to dobra drużyna, a my mamy swoje kłopoty. Mimo to walczyliśmy jak równy z równym i z tego się cieszę. Żałuję, że nie wykorzystaliśmy swojej szansy - dodaje.

31-letni gracz doskonale zna przyczyny porażki w Lublinie. - Nie trafiliśmy wielu rzutów osobistych. Za dużo przegraliśmy akcji jeden na jeden. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko. Została cała drużyna z I ligi, plus dokooptowano trzech obcokrajowców, z czego jeden jest kontuzjowany. To jest bardzo widoczne. Chciałbym, aby nasza gra wyglądała tak jak choćby na treningach - tłumaczy.

Legia Warszawa okopuje dolne rejony tabeli. W niedzielę zagra przed własną publicznością, jednak o zwycięstwo będzie jej piekielnie trudno. Na Torwar przyjedzie bowiem brązowy medalista PLK - BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, który niewątpliwie będzie faworytem tego spotkania.

Początek niedzielnego meczu w stolicy o 14:30.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: koszykarz rzucał spod własnego kosza. Efekt zaskoczył wszystkich
[color=#000000]

[/color]

Źródło artykułu: