PAP/EPA / JASON SZENES / Fultz z komisarzem NBA, Adamem Silverem

Numer jeden draftu wypada z gry na trzy spotkania

Dawid Siemieniecki

Markelle Fultz, rozgrywający Philadelphia 76ers, opuści trzy kolejne spotkania swojej drużyny. Szóstki zagrają bez niego kolejno z Rockets, Mavericks i ponownie z ekipą z Houston.

Już od pewnego czasu wszyscy obserwujący początek kariery Markelle'a Fultza w NBA, zastanawiali się, dlaczego w tak specyficzny sposób wykonuje on rzuty osobiste i czemu jego skuteczność z gry jest tak bardzo przeciętna. Ledwie 9 celnych rzutów na 27 wykonanych, bazowanie na wejściach pod kosz, 0 podjętych prób z dystansu, 50 proc. z linii osobistych. To dawało do myślenia.

Kiepski początek 19-latka spowodowany jest kontuzjowanym barkiem. Agent zawodnika, Raymond Brothers, przyznał dla ESPN, że Fultz ma wielki problem, aby w ogóle podnieść ręce do góry, żeby złożyć się do rzutu! Tym bardziej zastanawiające było, dlaczego osoby decyzyjne w Philadelphia 76ers nie zabroniły mu występów. Gołym okiem było przecież widać, że coś jest z nim nie tak.

Podobno sam zawodnik, co zaznaczył Brothers, bardzo chciał grać, aby pomóc drużynie. Dłużej to jednak nie potrwa. Fultz opuści trzy najbliższe spotkania swojej drużyny. Będą to mecze z teksańskimi ekipami - dwa z Rockets, przedzielone starciem z Mavericks. Młody gracz najwcześniej wróci zatem na parkiet w pojedynku z Atlantą Hawks, ale na ten moment jest za wcześnie, aby stwierdzić, że to pewne.

Stan kontuzjowanego prawego barku Fultza, zostanie ponownie oceniony w przyszły wtorek. Do tego czasu nie zagra na pewno, a jego średnio 19 minut w meczu podzielą między siebie najpewniej Jerryd Bayless i T.J. McConnell. Numer 1 tegorocznego draftu najbliższy tydzień spędzi na zabiegach fizjoterapeutycznych, które będą miały na celu przywrócenie sprawności w kontuzjowanym stawie.

Sixers po czterech rozegranych meczach notują bilans 1-3. Wygrali tylko z Detroit, po trzech porażkach na początku sezonu. I - choć był to mecz wygrany - Fultz spisał się w nim najsłabiej. Zdobył 2 punkty, miał 3 asysty i tyle samo strat w nieco ponad 16 minut gry. Ogółem, od startu rozgrywek, jego średnie wynoszą 6 punktów, 2,3 zbiórki i 1,8 asysty.

ZOBACZ WIDEO: Igrzyska dały w kość Kusznierewiczowi. "Fatalnie przyciąłem nogę, krew lała się po całej łódce"  

< Przejdź na wp.pl