Twitter / X/Polsat Sport / Dominik Kopeć doznał urazu podczas mitingu Orlen Copernicus Cup.

Koszmar w Toruniu. Nic nie zwiastowało, co stanie się tuż za metą

Marek Bobakowski

Dominik Kopeć nie będzie miło wspominał występu w Toruniu. Podczas halowego mityngu Orlen Copernicus Cup doznał kontuzji. Nie był w stanie o własnych siłach opuścić bieżni.

To był jeden z biegów eliminacyjnych na 60 metrów podczas zawodów Orlen Copernicus Cup w Toruniu. Dominik Kopeć wpadł na metę drugi (z czasem 6.66) i tym samym awansował do finału. Ale... Niestety, nie dane mu było w nim wystąpić. Opuścił bieżnię na noszach.

Powtórki telewizyjne (film z tego biegu znajdziesz na końcu artykułu) pokazały, że polski sprinter tuż za metą zaczął utykać. Nie dobiegł nawet do materaca, od którego wszyscy biegacze się "odbijają". Padł na nawierzchnię wcześniej. Natychmiast podbiegli do niego ratownicy medyczni.

- O, tak, to jest przy finiszu - mówili komentujący na antenie Polsatu Sport. - Oby nie była to poważna kontuzja.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale słodziak! Skradł serce piłkarza Legii
 

Na razie nie mamy informacji o stanie zdrowia zawodnika. Wiadomo tylko, że został zniesiony na noszach. Nie był w stanie sam opuścić hali. O wiele więcej będziemy wiedzieli po dokładnych badaniach.

29-latek to wielokrotny mistrz Polski w biegach na 100 i 200 metrów. Ma również na koncie medal mistrzostw Europy - z 2022 roku, z Monachium, w sztafecie 4x100 metrów. Jego rekord na dystansie 60 metrów, to 6.53, co jest drugim najszybszym wynikiem w historii polskiego sprintu.

Zobacz bieg na 60 metrów, w którym kontuzji doznał Kopeć.

Czytaj także: Aniołki Matusińskiego bez szans?! "Oglądamy chyba inne wyniki" >>

Czytaj także: Szokujące, co Swoboda usłyszała od trenera. "Powinni mnie zbadać" >>
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl