PAP/EPA / MARTIN DIVISEK / Na zdjęciu: Michał Haratyk

Białystok: Michał Haratyk wciąż zadziwia, rośnie forma Kamili Lićwinko

Marcin Górczyński

Michał Haratyk wprawdzie nie wygrał konkursu kulomiotów w Białymstoku, ale znowu zbliżył się do granicy 22 metrów. Skoczkini wzwyż Kamila Lićwinko była o krok od wypełnienia minimum na igrzyska w Tokio.

Kulomiot przegrał ze znakomicie dysponowanym Brazylijczykiem Darlanem Romanim (22,02 m), ale 21,88 m to jeden z jego lepszych wyników w karierze. Haratyk imponuje - nie dość, że startuje bardzo często, to jest przy tym bardzo regularny. W sześciu konkursach z dziewięciu występów przekroczył 21,50 m, co pozwala realnie myśleć o czołowym miejscu podczas MŚ w Doha. Drugi z Polaków, Jakub Szyszkowski, zajął czwartą pozycję (19,97 m).

Znowu dobrze zaprezentowała się Kamila Lićwinko. Skoczkini wzwyż, wracająca do sportu po przerwie macierzyńskiej, drugi raz w tym sezonie pokonała 1,94 m (zwycięstwo w konkursie). Atakowała 1,96 m (minimum olimpijskie) i w ostatniej próbie prawie prześlizgnęła się nad poprzeczką.

Do swojego rekordowego skoku z Lozanny (6,01 m) nie nawiązał Piotr Lisek. Tyczkarz zakończył rywalizację na wysokości 5,71 m. 5,61 m wystarczyło jednak do pokonania Roberta Sobery (identyczny rezultat).

Wśród kulomiotek drugie miejsce dla Pauliny Guby. Mistrzyni Europy uzyskała 18,35 m, czyli około metr mniej niż w poprzednim sezonie. Sylwester Bednarek był trzeci w skoku wzwyż (2,20 m).

ZOBACZ WIDEO Joanna Jóźwik wreszcie biega. "Potrzebowałam mocnej głowy" 

< Przejdź na wp.pl