Instagram / Na zdjęciu: Angela Lee

Słynna wojowniczka MMA miała poważny wypadek. "To cud, że przeżyła"

Robert Czykiel

Angela Lee jechała na trening, gdy nagle zasnęła za kierownicą. Auto kilka razy koziołkowało po autostradzie. 21-letnia mistrzyni ONE Championship cudem przeżyła, a uratował ją pas bezpieczeństwa.

24 listopada w Singapurze Angela Lee miała bronić mistrzowskiego pasa federacji ONE Championship. Amerykańska wojowniczka jednak nie zmierzy się z Mei Yamaguchi. Szef organizacji poinformował, że ich gwiazda miała bardzo poważny wypadek samochodowy.

- Policja mówiła, że jej auto koziołkowało 5-6 razy. Angela jechała na poranny trening i zasnęła za kierownicą. Cudem przeżyła i doznała tylko wstrząśnienia mózgu, ma poobijane ciało i kilka poparzeń. Gdyby nie zapięte pasy bezpieczeństwa, to historia skończyłaby się inaczej - pisze na Facebooku Chatri Sityodtong, szef ONE Championship.

W sieci krąży jedno zdjęcie rozbitego Audi, którym podróżowała 21-letnia wojowniczka. Urwane koło, rozbity dach i przednia maska. Lee miała mnóstwo szczęścia, że z wypadku wyszła bez poważnych obrażeń.

Ojciec fighterki dodaje, że samochód uderzył w barierkę przy ulicy, co spowodowało, że auto straciło przyczepność i zaczęło koziołkować. Pojazd zatrzymał się dopiero po drugiej stronie autostrady.

- To prawdziwy cud, że przeżyła. Dziękujemy Bogu, że miał ją w swojej opiece - komentuje Ken Lee.

Angela Lee wróciła już do domu i powoli wraca do siebie. W tym roku prawdopodobnie już nie będzie walczyć.

< Przejdź na wp.pl