Materiały prasowe / kswmma.com / Na zdjęciu: Damian Janikowski

Ambitne plany Damiana Janikowskiego. Duże szanse na występ w grudniu

Waldemar Ossowski

Damian Janikowski 14 września w Londynie zmierzy się z Tonym Gilesem na gali KSW 50. Istnieją jednak duże szanse na to, że jeśli utytułowany zapaśnik nie złapie kontuzji po walce, to jeszcze raz wejdzie do klatki pod koniec tego roku.

Janikowski to obecnie jedna z gwiazd federacji KSW. Brązowy medalista olimpijski z Londynu w dwóch ostatnich walkach musiał jednak uznać wyższość przeciwników (Michała Materli i Aleksandara Ilicia). 

Zawodnik Berkut WCA Fight Team nie załamuje jednak rąk, pomimo trudnego okresu w karierze wojownika MMA. - Nie mam żadnych chwil zwątpienia. Wykonuję po prostu swoją pracę, którą bardzo lubię. Cały czas uczę się i rozwijam. Poznaję tajniki nowej dla mnie dyscypliny. W MMA jest jak w zapasach, które trenowałem 17 lat. W trakcie całej kariery przeżywałem wzloty i upadki, zawsze jednak ostatecznie szedłem do przodu, do kolejnych wyników i osiągnięć. Sport jest sportem, raz się wygrywa, a raz przegrywa. Ja mam jednak duszę wojownika i niezależnie od sytuacji przegrane mnie nie załamują i nie zniechęcają do dalszych treningów - powiedział Damian Janikowski w wywiadzie dla oficjalnej strony KSW. 

Zobacz także: Jednoręki Nick Newell poddał przeciwnika

Były zapaśnik jest faworytem w starciu z Tonym Gilesem. Jeśli w Londynie Janikowski wyjdzie z walki bez większych kontuzji, to prawdopodobnie kibice zobaczą go jeszcze w tym roku w klatce. - Jest bardzo duża szansa na to, że trzecią walkę w tym roku stoczę w grudniu - dodał.
Zobacz także: Piękny gest Mameda Chalidowa

ZOBACZ WIDEO Serie A. Szalony mecz Fiorentiny z Napoli! 7 goli i ogromne kontrowersje! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl