Pierwszy remis na mundialu - relacja z meczu Iran - Nigeria

Sebastian Szczytkowski

Padł wyczekiwany, pierwszy remis na mistrzostwach świata w Brazylii. Gra Nigerii oraz Iranu w poniedziałkowym meczu nie mogła wystraszyć rywali z grupy F.

Stawką meczu w Kurytybie było doskoczenie do Argentyny, która zasiadła w fotelu lidera grupy F po zwycięstwie 2:1 z Bośnią i Hercegowiną. Reprezentacja Nigerii dwukrotnie awansowała z fazy grupowej mundialu, Iranowi nigdy dotychczas nie udała się ta sztuka.

Początkowo gra toczyła się na połowie Iranu. Szansę na gola dla Afrykańczyków miał Ogenyi Onazi, który dotarł do płaskiego zagrania, ale nie zdołał trafić do bramki z ostrego kąta. Chwilę wcześniej piłka znalazła się nawet w siatce, ale Carlos Vera dopatrzył się wątpliwego faulu Johna Obi Mikela na bramkarzu i przyznał piłkę Iranowi.

Podopieczni Carlosa Queiroza byli schowani, ostrożni, ich pomysłem na ofensywę były kontrataki. W obrębie pola karnego grali bezpardonowo, czego ofiarą padł Godfrey Oboabona. Obrońca doznał kontuzji w starciu powietrznym i musiał opuścić boisko z powodu urazu. W 31. minucie Nigeria miała rzut wolny z ok. 30 metrów. Do piłki podszedł Ahmed Musa i sprytną wkrętką nieomal zaskoczył Alireza Haghighiego. Bramkarz Iranu zdążył w ostatnim momencie sparować futbolówkę na rzut rożny.

Nigeryjczycy byli stroną aktywniejszą, przeważali, ale w 34. minucie dostali poważne ostrzeżenie. Reza Ghoochannejhad wyskoczył do dośrodkowania Dejagaha z rzutu rożnego i bardzo groźnie główkował. Na posterunku pozostał jednak Vincent Enyeama i uratował kolegów interwencją "na refleks".

Po pierwszej, bezbramkowej połowie selekcjoner Nigerii Stephen Keshi wzmocnił formację ofensywną Sholą Ameobim. Nie zmieniło to obrazu widowiska, a jedynie niecelne uderzenia Ghoochannejhada i Emenike były godne odnotowania w kwadransie otwierającym drugą część meczu.

Następny kwadrans? I znów rozczarowanie. Meczowi w Kurytybie było bliżej do tych znanych z polskich boisk niż poprzednich rozegranych na mundialu w Brazylii. Drużynom brakowało jakości, pomysłu na rozegranie, w końcu ostatniego podania. Nigerię stać było na efektowny, ale niecelny strzał szczupakiem Ameobiego. Iran odpowiedział szybką akcją zakończoną dośrodkowaniem Mehrada Pooladiego.

W 83. minucie Peter Odemwingie wypracował sobie pozycję do strzału i huknął z woleja obok bramki. Nawet gdyby wcelował lepiej - nie byłoby gola, ponieważ sędzia orzekł, że pomagał sobie ręką przy przyjęciu. W 90. minucie jeszcze jedna próba Ameobiego, ale piłka została wybita z okolic linii bramkowej. Ostatecznie typowe "0:0 po bezbarwnym". Jeżeli Iran i Nigeria nie poprawią swojej gry przed następnymi meczami - nie zrobią furory na brazylijskich boiskach.

Iran - Nigeria 0:0

Składy:

Iran: Alireza Haghighi - Jalal Hosseini, Pejman Montazeri, Amir-Hossein Sadeghi, Khosro Heydari (89' Masoud Shojaei), Javad Nekounam, Ashkan Dejagah (78' Alireza Jahanbakhsh), Andranik Teymourian, Ehsan Hejsafi, Mehrad Pooladi, Reza Ghoochannejhad.

Nigeria: Vincent Enyeama - Efe Ambrose, Kenneth Omeruo, Godfrey Oboabona (29' Joseph Yobo), Juwon Oshaniwa, John Obi Mikel, Victor Moses (52' Shola Ameobi), Ogenyi Onazi, Ramon Azeez (69' Peter Odemwingie), Emmanuel Emenike, Ahmed Musa.

Żółta kartka: Andranik Teymourian (Iran).

Sędzia: Carlos Vera (Ekwador).

Jesteśmy na Facebooku! Dołącz do nas!


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl