Rodzina Blanki Fernandez Ochoi wciąż ma cień nadziei. "Żaden krewny nie identyfikował ciała"
Szwagier zmarłej Blanki Fernandez Ochoi przyznał, że żaden z członków rodziny nie identyfikował ciała, które ma należeć do byłej narciarki. - Wszystko wskazuje na to, że to jednak ona - dodał.
Po czterech dniach poszukiwań Blanki Fernandez Ochoi policja znalazła w górach jej ciało. Krewni wciąż jednak nie mają stuprocentowej pewności, że należy ono właśnie do medalistki olimpijskiej z 1992 roku. - Najwyraźniej to jej ciało. Wszystko na to wskazuje. Poczekamy jednak do końca. Do ostatniego kawałeczka serca mamy nadzieję, że to nie ona - wyjawił szwagier Ochoi.
- Żaden członek rodziny nie mógł zidentyfikować ciała. Jakieś źródła policyjne to zrobiły. Nam policja powiedziała, że trzeba jeszcze dokonać analizy sądowej. Kiedy wynik będzie jasny, powiedzą nam - dodał przedstawiciel rodziny. - Jeśli to Blanca, to stało się to na górze, którą kochała - wyjawił.
56-latka zaginęła w górach Sierra de Guadarrama. Nie było z nią kontaktu od 24 sierpnia. Jak zapewniała rodzina, była narciarka często wychodziła na kilkudniowe wycieczki bez telefonu. W czasie poszukiwań policja najpierw odnalazła samochód Ochoi, a następnie ciało kobiety.
Największym sukcesem Hiszpanki było zdobycie brązowego medalu w narciarstwie alpejskim w slalomie na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Albertville w 1992 roku.
Czytaj też: Tragedia w Hiszpanii. Nie żyje Blanca Fernandez Ochoa. Świat sportu składa kondolencje
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.