Rewolucja w Barcelonie? "Lewandowski będzie zadowolony"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Na zdjęciu: Hansi Flick i Robert Lewandowski
Getty Images / Na zdjęciu: Hansi Flick i Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Zatrudnienie Flicka przez Barcelonę to byłaby doskonała wiadomość dla Lewandowskiego. Pod jego skrzydłami Polak osiągnął życiową formę. - Robert będzie zadowolony, a Flick szczęśliwy - mówi nam Tomasz Urban, ceniony komentator Bundesligi.

Hiszpańskie i niemieckie media są zgodne - nowym trenerem Barcelony ma zostać Hansi Flick. Więcej TUTAJ. Niemiec miał już porozumieć się z Dumą Katalonii w sprawie kontraktu. 59-latek to przede wszystkim długoletni asystent Joachima Loewa w reprezentacji Niemiec (2006-2014), później dyrektor sportowy niemieckiej federacji (2014-2016).

Latem 2019 roku wrócił do Bayernu Monachium, w którym występował jako piłkarz (1985-1990), w roli asystenta Niko Kovaca. W listopadzie zajął miejsce Chorwata i choć miał być tylko tymczasowym trenerem, to Karl-Heinz Rummenigge mu zaufał, a ten poprowadził drużynę do spektakularnych sukcesów. W sezonie 2019/20 Bayern sięgnął po potrójną koronę, wygrał też Superpuchar Niemiec, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata.

Życiowa forma "Lewego"

Zatrudnienie Flicka przez Barcelonę to byłaby doskonała wiadomość dla Roberta Lewandowskiego. Właśnie pod jego skrzydłami Polak osiągnął życiową formę, pobił strzelecki rekord Gerda Muellera i dwukrotnie został wybrany Piłkarzem Roku FIFA. Za jego kadencji w Bayernie "Lewy" strzelał średnio 1,17 gola na mecz - u żadnego innego trenera nie był tak skuteczny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: głośno o polskim bramkarzu. Zobacz, co wyrzucił w trybuny

- Myślę, że Robert Lewandowski będzie zadowolony z takiego wyboru, ale i Flick pewnie będzie szczęśliwy ze względu na ponowną współpracę z Polakiem - mówi nam Tomasz Urban i zastrzega: - Choć oczywiście, czas nie stoi w miejscu. To mimo wszystko nie jest już ten sam Lewandowski co cztery lata temu, więc te relacje pewnie będą trochę odświeżone.

- Lewandowski na pewno będzie musiał stawić czoła wymaganiom sportowym, ale myślę, że to dobra informacja dla niego. Flick też będzie zadowolony, że ma w zespole kogoś znajomego, z kim już pracował, też kogoś, kto będzie mógł przenosić na zespół jego pomysły i być może kogoś, kto będzie przedłużeniem ręki trenera na boisku. Wydaje mi się też, że pozycja Roberta w klubie powinna zostać wzmocniona przez przyjście Flicka - zwraca uwagę nasz rozmówca.

Czy to dobry wybór?

A czy to dobry wybór dla samej Barcelony? - Flick miał świetną przygodę z Bayernem, która ze względu na konflikt z Hasanem Salihamidziciem zakończyła się przedwcześnie. Ale wygrał tam absolutnie wszystko. Natomiast nie do końca poradził sobie w reprezentacji i to nie tylko ze względu na wynik - przypomina Urban.

Flick prowadził Niemcy od maja 2021 do września 2023 roku. Na MŚ 2022 jego zespół nie wyszedł z grupy, a zwolniony został niespełna rok przed Euro 2024 nad Renem.

- Dużo szkód na jego wizerunku wyrządził dokument o kulisach kadry na mundialu w Katarze. Wyszedł z tego obraz człowieka, który nie wszystko ma pod kontrolą, często ucieka się do prostych sztuczek motywacyjnych, które nie zawsze działają. Mam wrażenie, że przez to też w Monachium mieli wątpliwości, czy on odpowiednio przebuduje zespół i przywróci go na dobre tory - tłumaczy ekspert Viaplay.

Czego się po nim spodziewać?

Czy wizja piłki według Flicka sprawdzi się w Barcelonie? Jako trener Dumy Katalonii musisz zaoferować kibicom ciekawy i efektowny futbol.

- Mówimy o trenerze, który ma jasną koncepcję na to, jak jego zespół ma grać. Gra bardzo odważnie i efektownie, na dużym ryzyku. Pewnie musi mieć też dobrych wykonawców do takiego grania. Dobre referencje wystawiał mu Lewandowski, bo pamiętamy, że Polak był zwolennikiem tego, aby Barcelona wybrała Flicka. To też mówi nam sporo o jego warsztacie i o tym, jakie relacje tworzy z piłkarzami - zauważa Urban.

- Ważny jest jego styl gry, czyli piłka atrakcyjna dla oka. Myślę, że pod tym kątem kibice Barcelony kupią jego filozofię i może dostać spory kredyt zaufania na wdrożenie swoich pomysłów. Myślę, że optymizm fanów nie jest bezpodstawny, ale przy tym wyborze rodzą się też pewne znaki zapytania, więc ciężko jednoznacznie ocenić, czy jest to dobry pomysł - kontynuuje nasz rozmówca.

- To absolutnie może się udać i też nie możemy skreślać trenera po jednym słabszym epizodzie. Przecież Carlo Ancelottiemu nie poszło w Bayernie, a chyba nikt nie kwestionuje jego pracy. Dlatego też niech ta przygoda w reprezentacji Niemiec nikogo nie zmyli, bo to fachowiec najwyższej klasy. Choć oczywiście to, czy mu się powiedzie, będzie zależało od wielu czynników, w tym od tego, jakich piłkarzy dostanie i czy zawodnicy będą umieli i chcieli grać na modłę Flicka - dodaje komentator.

Wymagania i ewentualne tarcia

Niemiecki trener odszedł z Bayernu ze względu na tarcia z ówczesnym dyrektorem sportowym. Teraz może trafić do konfliktowego środowiska. Xavi stracił pracę, ponieważ publicznie skomentował kondycję finansową klubu. A przecież Flick na pewno będzie wymagał wzmocnień.

- On potrzebuje odpowiednich zawodników do swojego stylu gry i na pewno będzie naciskał na to, aby takich piłkarzy dostać. Barcelona biorąc Niemca, musi wiedzieć, jak on chce grać i jakich graczy będzie potrzebował. Jeśli jest tego świadoma, to być może obejdzie się bez tarć - zaznacza Urban.

- Wiemy dobrze, że Barca ma ograniczone możliwości finansowe, więc wszyscy muszą się pod to dostosowywać, przeprowadzając ruchy do klubu. Natomiast zakładam, że w celu dopasowania zespołu pod styl gry Flicka Barcelona będzie musiała się wzmocnić. Zakładam też, że w klubie pracują tacy fachowcy, którzy widzą, jaką piłkę będzie grała drużyna za Niemca i że trzeba mu dać do tego odpowiednie narzędzia - mówi nasz rozmówca.

Podobieństwa do Bayernu? Kibice Barcy doszukują się podobieństw obecnej sytuacji w ich klubie do momentu, w którym Flick obejmował Bayern. Wówczas bawarski zespół również był w sporym kryzysie, a trener go z niego wyciągnął. Takie doświadczenie może mu pomóc, ale też w obu przypadkach są spore różnice.

- Może mu się przydać takie doświadczenie, ale nie wiem, czy 59-latek mówi po hiszpańsku. W Niemczech było mu o tyle łatwiej, że ta bariera językowa nie istniała. Poza tym Bayern nie miał takiego wielkiego konkurenta, jak Barcelona w Hiszpanii. To też sprawia, że podnieść zespół jest relatywnie łatwiej. Tutaj musi stawić czoła gigantowi, jakim jest Real Madryt. Wicemistrzostwo Hiszpanii nikogo nie zadowala, więc to utrudnia sprawę - kończy Urban.

Kuba Duda, WP SportoweFakty

Czytaj też: Chcą się pozbyć "Lewego". Mamy potwierdzenie Szansa na wymianę z udziałem Polaka

Źródło artykułu: WP SportoweFakty