PAP / Sebastian Borowski / Na zdjęciu: Dawid Szulczek

Trener Warty Poznań sfrustrowany. "Nie można dopuścić do takiego zakończenia"

Szymon Mierzyński

- Sytuacje z pierwszej połowy budzą duży niedosyt. Po całym meczu ciężkiej pracy i walki nie można dopuścić do takiego zakończenia - mówi po porażce z Widzewem Łódź (0:1) trener Warty Poznań Dawid Szulczek.

- Gratuluję Widzewowi trzech punktów. Przed spotkaniem mówiłem, że łodzianie zasługiwali na więcej niż mieli po poprzednich kolejkach. Tym razem my zasługiwaliśmy przynajmniej na remis. Przez ponad 90 minut koncentracja i motywacja były na niezłym poziomie. Graliśmy konsekwentnie, oddaliśmy sporo strzałów - zwłaszcza w pierwszej połowie. Sytuacje, które mieli Niilo Maenpaa i Adam Zrelak budzą u nas duży niedosyt - podsumował Dawid Szulczek.

Druga część była jednak słabsza w wykonaniu zielonych i beniaminek to wykorzystał. - Jeśli chodzi o samą końcówkę, nie można po całym meczu ciężkiej pracy i walki dopuścić do tego, że rywal dwa razy wygrywa pojedynek główkowy i zdobywa bramkę. Bardzo nas to boli. Uważam, że całościowo, poza spotkaniem z Wisłą Płock, gramy w obecnym sezonie nieźle i punkty w końcu do nas wrócą. Przyjdą mecze, w których spiszemy się gorzej, a osiągniemy korzystny wynik. Tym razem cieszy się Widzew, my musimy to przełknąć, jednak to się zmieni - dodał.

Opiekun gości Janusz Niedźwiedź, co całkowicie zrozumiałe, nie miał żadnych powodów do niezadowolenia. - Cieszymy się z kompletu punktów, bo widzieliśmy, że spotkanie było trudne dla obu zespołów. W wielu sytuacjach warunki pogodowe nie pozwalały na płynną grę. Gdyby boisko było mniej grząskie, widowisko na pewno zyskałoby na atrakcyjności, ponieważ zarówno Warta, jak i Widzew są dobrze poukładane taktyczne - stwierdził.

- Trzeba docenić charakter, determinację i walkę całego zespołu o pełną pulę. Chwilę przed golem byliśmy blisko premierowego trafienia Łukasza Zjawińskiego, jednak Adrian Lis wspaniale obronił. Na szczęście kolejna próba Patryka Lipskiego zakończyła się sukcesem. Za tydzień mierzymy się z liderem ekstraklasy Wisłą Płock - drużyną, która idzie jak po swoje w każdym spotkaniu. Myślę, że to zwycięstwo będzie pozytywnym bodźcem przed nadchodzącym mikrocyklem - zakończył Niedźwiedź.

Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol

ZOBACZ WIDEO: To dlatego upadł transfer Górnika Zabrze. Cena nagle mocno podskoczyła 

< Przejdź na wp.pl