Makabra na stadionie w Indonezji
Do niewyobrażalnej tragedii doszło w mieście Malang na prowincji Jawa Wschodnia. W trakcie pomeczowych zamieszek ucierpiało mnóstwo osób. Liczba ofiar wzrasta, do tej pory poinformowano o 182 zgonach.
W sobotni wieczór drużyna Arema FC przegrała u siebie z Persebaya FC 2:3. To ewidentnie rozwścieczyło kibiców. Mnóstwo osób wtargnęło na płytę boiska. Mowa o tysiącach fanów.
Wówczas do akcji wkroczyła policja. Użyto gazu łzawiącego, co doprowadziło do wybuchu paniki. Tłumy próbowały wydostać się ze stadionu, nastąpił potężny chaos.
Wiele osób zostało zadeptanych na śmierć. Część ofiar natomiast po prostu się udusiła. Policja donosi, że na płycie boiska zmarły 34 osoby. Do kolejnych zgonów doszło w szpitalach.
Podczas zamieszek zginęło dwóch policjantów. Z oficjalnych przekazów wynika, że do tej pory odnotowano 182 zgony. Wiadomo jednak, że tragiczny bilans może rosnąć.
To jedna z największych tragedii w historii piłki nożnej. Po tym zdarzeniu Indonezyjski Związek Piłki Nożnej zawiesił na tydzień rozgrywki pierwszej ligi.
Zobacz także:
> Niemcy zachwyceni Lewandowskim. Tak go nazwali
> Dopasuj Polaka do zdjęcia. Polegniesz już na drugim pytaniu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz nawet się nie ruszył. Gol "stadiony świata"!