Argentyna ciągle w grze! Eksperci piszą głównie o nim
Argentyna przez długi czas nie mogła znaleźć sposobu na reprezentację Meksyku. W końcu do głosu doszedł Lionel Messi, który zanotował bramkę i asystę. "To jest definicja wielkiego zawodnika" - czytamy w mediach społecznościowych.
Reprezentacja Argentyny mocno utrudniła sobie sytuację w grupie C po pierwszej kolejce mistrzostw świata w Katarze. Faworyzowana ekipa Lionela Scaloniego sensacyjnie przegrała z Arabią Saudyjską (1:2).
W kolejnym spotkaniu przyszedł czas na rehabilitację i zwycięstwo z Meksykiem (2:0). Choć przez dłuższy czas drużyna z Ameryki Południowej nie mogła znaleźć drogi do bramki Guillermo Ochoi, w końcu zrobił to Lionel Messi.
Siedmiokrotny zwycięzca Złotej Piłki płaskim strzałem zza pola karnego wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a później dołożył asystę przy bramce Enzo Fernandeza. W mediach społecznościowych czytamy komentarze przede wszystkim właśnie o... Messim.
"Jednego dnia popis Mbappe, gol i łzy Lewego, koło ratunkowe dla Argentyny od Messiego. Dzień wielkich. Starych i młodych" - napisał Sebastian Parfjanowicz z TVP Sport.
"Messi(asz)" - skomentował krótko Tomasz Kalemba, dziennikarz Onetu.
"Messi zrównał się z Maradoną w liczbie bramek na MŚ" - dodał.
"To jest definicja wielkiego zawodnika. Messi cały mecz człapał, ale ostatecznie i tak strzelił gola i patrząc na słabość Meksyku dał im zwycięstwo. Dla nas niedobrze, oj bardzo niedobrze" - ocenił Kamil Seliga, redaktor portalu igol.pl.
"I to jest piękne, że wystarczy nie przegrać. Ostatni dzień listopada będzie najgorętszym w roku" - napisał Michał Kołodziejczyk z Canal Plus Sport.
"Trzy gole Argentyny na mundialu - dwie bramki i asysta Leo Messiego. Dajcie mu solidne wsparcie, a będzie dobrze - dzisiaj Enzo Fernandez super zmiana" - podsumował jego redakcyjny kolega, Jakub Kręcidło.
"No dobra, wygląda to na kawał fajnego wyzwania: wywalić Messiego i resztę z mundialu. Remis może wystarczyć" - ocenił Rafał Stec.
Zobacz też:
Wielki triumf Polski nad Arabią Saudyjską! Awans bardzo blisko!
ZOBACZ WIDEO: "Miał ciężkie dni". Wtedy Robert Lewandowski poczuł ulgę
Wszystkie mecze obejrzysz na TVP 1 w Pilocie WP (link sponsorowany)