Sensacyjny transfer piłkarza Bayernu? Arabowie weszli do gry

WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Joshua Kimmich
WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Joshua Kimmich

Niemieckie media od pewnego czasu podają, że Joshua Kimmich może odejść z Bayernu Monachium. Najwięcej w jego kontekście mówiło się o transferze do FC Barcelony. Niespodziewanie do gry wszedł jednak klub... z Arabii Saudyjskiej.

Zakontraktowanie wielkiej gwiazdy - Cristiano Ronaldo przez Al Nassr rozpoczęło nowy etap ekspansji Arabii Saudyjskiej w futbolowym świecie. Po zakończeniu poprzedniego sezonu na przenosiny nad Zatokę Perską zdecydowali się między innymi gwiazdor Realu Madryt Karim Benzema, Neymar z PSG czy lider Chelsea FC N'Golo Kante.

To oczywiście nie wszystkie transfery, bowiem było ich zdecydowanie więcej. Kluby z Arabii Saudyjskiej składają oferty piłkarzom, którzy nie zbliżają się do sportowej emerytury i znaleźliby zatrudnienie w topowych ligach w Europie.

Kolejną gwiazdą, która jest na celowniku Saudyjczyków jest Joshua Kimmich. Reprezentant Niemiec ma kontrakt, który obowiązuje tylko do czerwca 2025 roku. Latem Bayern Monachium będzie miał ostatnią okazję, aby zarobić na nim większe pieniądze. Jego wartość rynkową fachowy portal transfermarkt szacuje na 75 milionów euro.

ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło
[b]

[/b]W przypadku Kimmicha, do tej pory mówiło się o zainteresowaniu FC Barcelony czy Manchesteru United. Teraz chrapkę na pomocnika ma Al-Ahli SC, w którym występują dobrze znani w Europie Riyad Mahrez, Roberto Firmino czy Edouard Mendy.

Jak podkreślają niemieckie media, Saudyjczycy mieli już nawiązać wstępne rozmowy z 28-latkiem, a także przedstawić już pierwszą ofertę Bayernowi. W następnych tygodniach mają odbyć się kolejne rozmowy.

28-letni pomocnik rozegrał dla Bayernu łącznie 367 meczów, w których strzelił 41 bramek oraz zaliczył 100 asyst.

Zobacz także:
Bez historii. Pewny triumf PSG w Superpucharze Francji
Znowu to samo! Real Madryt uratował się po rzucie rożnym

Źródło artykułu: WP SportoweFakty