WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Kamil Grabara

Grabara jak na rollercoasterze. Obronił karnego, a później zaliczył wpadkę

Rafał Szymański

Kamil Grabara będzie miał słodko-gorzkie wspomnienia z piątkowego meczu. Ostatecznie bramkarz nie uchronił FC Kopenhaga przed porażką 0:2 z FC Midtjylland.

W spotkaniu czołowych drużyn ligi duńskiej zespół FC Midtjylland walczył o punkty z FC Kopenhaga. Gospodarze w piątkowej rywalizacji częściej stwarzali zagrożenie pod bramką i ciężko zapracowali na punkty.

Pierwsza bramka dla FC Midtjylland padła w 34. minucie gry. Oliver Sorensen popisał się wtedy udanym dośrodkowaniem, a Kamil Grabara skapitulował pierwszy raz po celnym strzale głową autorstwa Madsa Becha Sorensena.

Dziewięć minut po przerwie miejscowi mogli podwyższyć rezultat. Gue-Sung Cho ustawił sobie piłkę na 11. metrze i stanął oko w oko z polskim bramkarzem. W tej sytuacji fantastycznie zachował się Grabara, który obronił uderzenie Koreańczyka w prawy dolny róg.

Niestety, Grabarze zabrakło koncentracji w samej końcówce. Golkiper zbyt lekko próbował zagrać w kierunku swojego klubowego kolegi. Okazję skrzętnie wykorzystał Dario Osorio. Skrzydłowy wpadł w pole karne po błędzie bramkarza i ustalił wynik na 2:1 dla FC Midtjylland, nowego lidera ligi duńskiej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił. Stadiony świata!
 

Tak więc przeciwko FC Midtjylland Grabara najpierw popisał się świetną paradą przy rzucie karnym, żeby potem zaliczyć dość poważną wpadkę. Był to 19. ligowy występ w tym sezonie.

FC Midtjylland - FC Kopenhaga 2:0 (1:0)
1:0 - Mads Bech Sorensen 34'
2:0 - Dario Osorio 90+4'

Czytaj więcej:
Marcin Bułka znowu doceniony. Trzecia taka nagroda dla Polaka
Chwila nieuwagi i kuriozalny gol. Spójrz, co zrobił obrońca [WIDEO]
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl