PAP / Łukasz Gągulski / Mecz PKO Ekstraklasy: Cracovia - Górnik Zabrze

5:0. Potężna sensacja w Ekstraklasie

Sebastian Szczytkowski

We wcześniejszych meczach Górnikowi Zabrze wychodziło prawie wszystko, a w wyjazdowym pojedynku z Cracovią nie funkcjonowało nic. Najsilniejszy ekstraklasowicz rundy wiosennej poniósł bolesną porażkę 0:5.

Na rozpoczęcie pierwszej w maju kolejki w PKO Ekstraklasy zagrał Górnik Zabrze, który nie tylko został kandydatem do awansu do europejskich pucharów, ale nawet do zdobycia mistrzostwa Polski. Drużyna Jana Urbana wybrała się na mecz z Cracovią, która nie zapewniła sobie jeszcze pozostania w elicie na kolejny sezon, a terminarz nie będzie teoretycznie rozpieszczać Pasów w końcówce rozgrywek. Inna sprawa, że skoro potrafili niedawno pokonać Jagiellonię, zremisować z Lechem Poznań, to i w piątek mogli liczyć na niespodziankę.

W jedenastce Cracovii doszło do jednej zmiany w porównaniu z solidnym, szczególnie w obronie, bezbramkowym meczem z Lechem. Do środka pola trafił Karol Knap, który zastąpił Janiego Atanasova. Jan Urban postawił na taką samą jedenastkę jak w pewnie wygranym spotkaniu przeciwko Łódzkiemu Klubowi Sportowemu. Tym samym nie powrócił do wariantu z klasycznym napastnikiem, a Lukas Podolski rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Nie spędził tam jednak dużo czasu.

Cracovia wcześnie skomplikowała mecz piłkarzom Górnika. Była 4. minuta, a Patryk Makuch już energicznie sprintował po strzeleniu gola na 1:0. Napastnik poradził sobie w polu karnym z Kamilem Lukoszkiem i główkował po dośrodkowaniu Michała Rakoczego z rzutu rożnego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?! 

Niebawem była szansa na drugiego gola Patryka Makucha. Piłka trafiła w pole karne gości, ale napastnikowi lepiej wyszło przymierzenie głową niż prawą stopą. Kopnięta przez niego futbolówka zatrzymała się na słupku. W 14. minucie raz jeszcze zaatakowała Cracovia, a uderzenie Davida Kristjana Olafssona okazało się kolejnym niedokładnym.

Coraz to nowe sytuacje podbramkowe Cracovii to był tylko jeden z problemów Górnika. Po nieco ponad 20 minutach zabrzanie stracili Szymona Czyża, który niebezpiecznie upadł na boisko i opuścił je na noszach z woreczkiem z lodem na kolanie. Zmiennikiem byłego pomocnika Lazio był Lukas Podolski.

Cracovia przeważała i przekuła to w gola na 2:0 jeszcze w pierwszej połowie. Najgroźniejszą bronią Pasów były dośrodkowania z rzutów rożnych Michała Rakoczego. Tym razem Rafał Janicki wpakował piłkę przypadkowo do własnej bramki, kiedy wspólnie z Lukasem Podolskim próbował odciąć możliwość oddania strzału przeciwnikowi. Pasy miały coraz większą przewagę, a Górnik nie potrafił przypomnieć o atutach.

Jan Urban dokonał kolejnych dwóch zmian w przerwie, ale to kompletnie nic nie dało Górnikowi. Właśnie zmiennik zawalił przy golu na 3:0 dla Cracovii. Soichiro Kozuki interweniował niechlujnie wślizgiem i zaprosił do oddania strzału Otara Kakabadze. Ten nie pozwolił sobie na pudło po podaniu Michała Rakoczego i pokonał z ostrego kąta Daniela Bielicę.

W 68. minucie Cracovia dorzuciła gola na 4:0, który rozwiał resztkę nadziei na zapunktowanie Górnika. Kamil Glik cieszył się z trafienia do bramki zespołu z województwa śląskiego. Z trybun był oklaskiwany między innymi przez małżonkę Martę. Wykorzystał wrzut z autu Karola Knapa i absurdalne zachowanie obrońców z Zabrza. Do tego Daniel Bielica odsłonił praktycznie całą bramkę.

Już podsumowaniem opłakanego występu Górnika była druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka dla Lawrence'a Ennaliego w 78. minucie. Z kolei Cracovia spuentowała koncert strzałem na 5:0 Janiego Atanasova. Przymierzył strzałem z kilkunastu metrów po dograniu Filipa Rózgi.

Cracovia - Górnik Zabrze 5:0 (2:0)
1:0 - Michał Rakoczy 4'
2:0 - Rafał Janicki (sam.) 42'
3:0 - Otar Kakabadze 53'
4:0 - Kamil Glik 68'
5:0 - Jani Atanasov 85'

Składy:

Cracovia: Lukas Hrosso - Andreas Skovgaard, Virgil Ghita, Kamil Glik - Otar Kakabadze, Karol Knap (70' Jani Atanasov), Patryk Sokołowski (86' Mikkel Maigaard), David Olafsson (86' Paweł Jaroszyński) - Patryk Makuch (77' Filip Rózga), Michał Rakoczy - Benjamin Kallman (86' Mateusz Bochnak)

Górnik: Daniel Bielica - Boris Sekulić (76' Paweł Olkowski), Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Erik Janża (46' Soichiro Kozuki) - Dani Pacheco (76' Filipe Nascimento), Damian Rasak - Kamil Lukoszek, Szymon Czyż (25' Lukas Podolski), Lawrence Ennali - Adrian Kapralik (46' Sebastian Musiolik)

Żółte kartki: Rakoczy, Rózga, Atanasov (Cracovia) oraz Lukoszek, Ennali (Górnik)

Czerwona kartka: Lawrence Ennali (Górnik) /78' - za drugą żółtą/

Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok)

Tabela PKO Ekstraklasy:

PKO Ekstraklasa

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Jagiellonia Białystok 34 18 9 7 77:45 63
2 Śląsk Wrocław 34 18 9 7 50:31 63
3 Legia Warszawa 34 16 11 7 51:39 59
4 Pogoń Szczecin 34 16 7 11 59:38 55
5 Górnik Zabrze 34 15 8 11 45:41 53
6 Lech Poznań 34 14 11 9 47:41 53
7 Raków Częstochowa 34 14 10 10 54:39 52
8 KGHM Zagłębie Lubin 34 13 8 13 43:50 47
9 Widzew Łódź 34 13 7 14 45:46 46
10 Piast Gliwice 34 9 16 9 38:35 43
11 Stal Mielec 34 11 10 13 42:48 43
12 Puszcza Niepołomice 34 9 13 12 39:49 40
13 Cracovia 34 8 15 11 45:46 39
14 Korona Kielce 34 8 14 12 40:44 38
15 Radomiak Radom 34 10 8 16 41:58 38
16 Warta Poznań 34 9 10 15 33:43 37
17 Ruch Chorzów 34 6 14 14 40:55 32
18 ŁKS Łódź 34 6 6 22 34:75 24


Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Pogoń Szczecin podjęła decyzję w sprawie bramkarza
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl