Sławomir Peszko: Nie ukrywam, że już mnie zatykało

Bartosz Zimkowski

W barwach 1. FC Kolen w meczu Bundesligi zadebiutował Sławomir Peszko. Polak zagrał przeciętnie i kwadrans przed końcem spotkania został zmieniony - czytamy na łamach Przeglądu Sportowego.

- Nie ukrywam, że już mnie zatykało, goniłem resztkami sił. Ale o zmianę na pewno bym nie poprosił. Zacisnąłbym zęby i wytrzymał do samego końca. Pewnie raz czy dwa razy potrafiłbym szarpnąć. Takiej gry w styczniu będę się musiał nauczyć. Do tej pory nigdy nie rywalizowałem o punkty o tej porze rok - mówi w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Sławomir Peszko.

Reprezentant Polski zakończył spotkanie z żółtą kartką na koncie. - Niepotrzebna była ta kartka, to fakt. Sędzia mógł mnie oszczędzić. Rywal zaczął głośno narzekać i arbiter uwierzył, że stała mu się wielka krzywda.(...) - dodaje.

Źródło: Przegląd Sportowy.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl