Śląsk szuka na Bałkanach

Ariel Brończyk

Aleksandr Todorovski i Ivan Czarapić to dwaj piłkarze kolejno z Serbii i Czarnogóry, którzy przez najbliższe dni będą testowani przez drużynę Śląska. Już na dniach przy Oporowskiej może pojawić się kolejny zaciąg serbskich piłkarzy.

Szkoleniowec Śląska jest oburzony ceną polskich zawodników. - To jest przecież chore! - piekli się Ryszad Tarasiewicz. - Czy przez ostatni rok ktokolwiek wymieniał nazwisko Szary? Rozmawiałem z nim i był bardzo zainteresowany grą w Śląsku. Złożyliśmy Odrze ofertę 200-250 tysięcy złotych, a oni chcą milion! To jest absurd! Odra to klub, który zawsze handlował i z tego żył! Nie będziemy płacić absurdalnych kwot! - żali się na łamach Sportu szkoleniowiec WKS-u.

Wrocławianie mieli podobne przejścia pytając o kadrowiczów Mariusza Pawelca i Tomasza Lisowskiego. - Oni mogą podziękować Beenhakkerowi, że wziął ich do kardy. Działacze Widzewa dostali od tego amoku i krzyczą za Pawelca 1,5 miliona. Tragedia! Gdyby było więcej czasu, to by się pojechało do "ruskich" i za pół ceny ściągnęło wagon dobrych piłkarzy - oznajmia dla Sportu Tarasiewicz.

Działacze Śląska najwyraźniej posłuchali rad trenera WKS-u. Już w niedziele przy Oporowskiej zameldowało się dwóch zawodników z Serbii i Czarnogóry, którzy będą testowani przez najbliższe dni. Śląskowi polecono także dwóch innych piłkarzy z Serbii: Marko Zoricia i Marko Grubjelicia, którzy być może także będą mieli szansę zaprezentować się szkoleniowcowi wrocławian.

< Przejdź na wp.pl