W Gliwicach nie mogą rozmawiać z dziennikarzami... Kto za tym stoi?

Sebastian Kordek

Jakie było zdziwienie dziennikarzy, którzy po niedzielnym spotkaniu Piasta Gliwice z Bogdanką Łęczna chcieli porozmawiać z piłkarzami gospodarzy. Okazało się, że nie mogą oni udzielać wywiadów i odsyłali wszystkich z kwitkiem.

Sędzia Mariusz Korzeb gwiżdże po raz ostatni w meczu Piasta z Bogdanką. Przedstawiciele mediów zbierają się, żeby porozmawiać z bohaterami tego wydarzenia. Zawodnicy gości udzielają wywiadów, natomiast piłkarze niebiesko-czerwonych oświadczają, że nie mogą! - Mamy odgórny zakaz rozmawiania z dziennikarzami. Sorry, chłopaki - mówił jeden z nich. - Chętnie bym z wami pogadał, ale boję się narazić. Nie wiem z kim mogę rozmawiać, więc nie chcę narobić sobie problemów - powiedział kolejny.

Do całej sytuacji odniósł się także kapitan Piasta, Tomasz Podgórski. - Od teraz wywiady będą przeprowadzane za pośrednictwem rzecznika prasowego, Przemysława Plisza - stwierdził.

Już sam fakt, że zawodnicy mogą rozmawiać tylko za pośrednictwem rzecznika jest dziwny. Jeszcze dziwniejsze natomiast jest to, że Przemysław Plisz nic o tym nie wie! - Nie bardzo wiem, jak miałoby to wyglądać. Wiem tylko tyle, że w tej chwili nie mam wpływu na zaistniałą sytuację - oznajmił zdziwiony.

Zatem telefony poszły w ruch. Jednak jak się okazało - na marne. Prezes Piasta Józef Drabicki i wiceprezes Jarosław Kołodziejczyk stwierdzili bowiem, że oni o żadnym zakazie nie wiedzą i takowy nie obowiązuje... Podobnych informacji nie mieli także menadżer Janusz Bodzioch oraz drugi szkoleniowiec Dariusz Dudek.

Piłkarze gliwickiego Piasta zapowiedzieli, że sami postarają się wyjaśnić tę sytuację.

< Przejdź na wp.pl