Zdzisław Kręcina nie wziął łapówki

Rafał Malinowski

Pieniądze, które [tag=184]Zdzisław Kręcina[/tag] wziął od Grzegorza Kulikowskiego, to część długu, a nie łapówka - broni się były sekretarz PZPN.

- Bądźmy precyzyjni: pan Kulikowski przekazał mi drobną część swojego zadłużenia wobec mojej osoby. Ta kwota to 10 tys. zł. A wcześniej, w 2006 roku, pożyczyłem mu 90 tysięcy franków. Jeśli chodzi o samo przekazanie pieniędzy, to zrobił to bezceremonialnie w restauracji, w której siedzibę ma związek, w obecności pracowników różnych instytucji. Ten człowiek - o czym wie Prokuratura Rejonowa w Warszawie - jest mi po prostu winien znaczną kwotę. Tu nie ma mowy o żadnej łapówce - powiedział Kręcina w rozmowie z Super Expressem.

W ubiegłym tygodniu wybuchła kolejna afera wokół PZPN. Jednym z podejrzanych jest w niej Zdzisław Kręcina (również Michał Listkiewicz). Chodzi o to, że PZPN nie przelewał pieniędzy na konto Widzewa Łódź, a na rachunek Andrzeja Grajewskiego (przez to z pieniędzy nie mógł skorzystać komornik i wierzyciele klubu). Kręcina stwierdził, że nakazał przelać pieniądze na klubowe konto, a nie sponsora. O tym czy tak było, zadecyduje sąd.

Cała rozmowa w Super Expressie.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl