Rasiak dla SportoweFakty.pl: Jestem zbyt doświadczony, żeby to do mnie trafiało

Michał Gałęzewski

Grzegorz Rasiak podczas sparingów Lechii Gdańsk prezentuje wysoką formę. W meczu ze Stomilem Olsztyn zdobył jedną z bramek. Sam zawodnik przyznaje, że chce pomóc młodszym kolegom.

W sobotę Lechia Gdańsk pokonała Stomil Olsztyn 3:1, a pierwszą bramkę dla biało-zielonych zdobył właśnie Grzegorz Rasiak. - Było lekkie zamieszanie. Dobrze włączył się Vytautas Andriuskevicius z lewej strony, piłka spadła na lewą nogę i nie pozostało mi nic innego, jak strzelić do bramki z woleja - opisał doświadczony napastnik. - Cieszę się, że strzeliłem bramkę. Najważniejsze, że mam dodatkowe 45 minut w nogach, bo to bardzo ważne w okresie przygotowawczym. Muszę poprawić trochę elementów, ale na to jest jeszcze czas i wszystko będzie szło w dobrym kierunku. Chodzi mi o przyspieszenie gry i grze szybko piłką. Jak to będzie funkcjonowało dobrze, to będę zadowolony. Liczę, że na puchar będziemy gotowi - dodał.

Urodzony w 1979 roku Rasiak pomaga młodszym kolegom z boiska. - Dużo ze sobą rozmawiamy. Trener na treningach często ustawia zespół formacjami, więc jest czas żeby coś podpowiedzieć. Rozegrałem prawie 500 spotkań, więc złapałem odpowiednie doświadczenie. Dobrze prezentuje się Adam Duda, jest Piotrek Grzelczak i kilku chłopaków grających na skrzydle. Trener będzie miał z kogo wybierać. To chyba dobrze dla każdego. Ja służę pomocą, bo brałem ją od starszych zawodników, jak ja byłem młodszy i wiem jak jest to ważne - opisał sytuację Rasiak, według którego treningi u Bogusława Kaczmarka nie różnią się wiele od zajęć zagranicą. - Trener Kaczmarek zwraca uwagę na wiele elementów, z którymi miałem do czynienia zagranicą - w Anglii i w Holandii. Mamy dużo zajęć z piłką, sporo podań. Co jest lepszego jak zdobywanie bramek? Tylko posiadanie piłki, więc do tego dążymy - zadeklarował.

Napastnicy dzielą się na takich, którzy robią dużo wiatru i często niewiele z tego wynika i na takich, którzy potrafią huknąć w odpowiednim momencie. Rasiak należy do tych drugich. - Na pewno wolałbym grać więcej w środku pola, szukać dużo gry i schodzić do boku. Ode mnie jednak trener tego nie wymaga. Ja mam swoje zadania na boisku i muszę grać dobrze do zespołu - powiedział piłkarz, który za swój styl gry usłyszał już tysiące szyderczych opinii od kibiców. - Zbyt dużo już przeżyłem i jestem za bardzo doświadczonym zawodnikiem, żeby to do mnie trafiało. Dawno temu zmieniłem nastawienie bo przekonałem się, że życie jest ulotne. Dobre jest motto z Anglii - wygraj każdy następny mecz - zakończył Grzegorz Rasiak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

< Przejdź na wp.pl