Zieliński zamieszał, a efekt...

Michał Piegza

Kilku zmian dokonał Jacek Zieliński w składzie Ruchu przed meczem z Górnikiem. Do największych roszad doszło przede wszystkim w defensywie, która ostatnio była najsłabszym ogniwem chorzowian.

Trener Jacek Zieliński nie boi się dokonywać roszad w składzie. O ile Waldemar Fornalik niechętnie zmieniał trzon drużyny, to nowy szkoleniowiec wicemistrzów Polski wciąż szuka nowych rozwiązań.

W derbowym meczu z Górnikiem Zieliński dokonał sporych zmian w obronie. Na środek defensywy wrócił Marek Szyndrowski, a na skrzydłach zagrali, do tej pory rezerwowi, Igor Lewczuk oraz Żeljko Djokić. - Popełniliśmy ostatnio w obronie parę klopsów. Zastanawialiśmy się, jak to wszystko ustawić na Górnika. Zdawaliśmy sobie też sprawę, że muszą na bokach zagrać zdecydowanie szybsi zawodnicy. Znając siłę zabrzan i ich szybkie akcje skrzydłami, musieliśmy trochę to zrównoważyć, dlatego postawiliśmy na Djokicia oraz Lewczuka - wyjaśnił trener Niebieskich. - Przyglądam im się na treningach, widzę w jakiej są dyspozycji i oni już od dawna pukali do jedenastki, ale my wygrywaliśmy mecze i nie chcieliśmy bełtać w składzie po zwycięstwach. Na derby zapadła taka decyzja i myślę, że zawodnicy stanęli na wysokości zadania - dodał.

Obrona chorzowian ustrzegła się błędów i po raz pierwszy w sezonie mogła się cieszyć, że ustrzegła się utraty gola. - Paradoksalnie, mimo braku zwycięstwa cieszymy się dopiero w dziewiątej kolejce z faktu zachowania czystego konta. O czymś to świadczy - przyznał opiekun Ruchu Chorzów.

Żeljko Djokić zagrał w składzie Ruchu po raz pierwszy od 2. kolejki, gdy opuścił boisko po czerwonej kartce
Trener wicemistrzów Polski w pojedynku z Górnikiem liczył na komplet punktów. - Zamierzenia w Zabrzu i w Chorzowie były inne niż końcowy efekt. Były ambicje i nadzieje, każdy chciał wygrać, a skończyło się polubownie, bo remisem. Trzeba ten punkt uszanować, bo po grze w tak trudnych w warunkach i on się przyda. Nie ma co rozdzierać szat. Nie udało się wygrać, będziemy szukać szansy w następnych meczach - powiedział na koniec szkoleniowiec Niebieskich.

< Przejdź na wp.pl