Nawałka koszmarem Białej Gwiazdy - relacja z meczu Wisła Kraków - Górnik Zabrze

Maciej Kmita

W trzecim sobotnim meczu 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Górnik Zabrze pokonał na wyjeździe Wisłę Kraków 3:1. To piąte z rzędu zwycięstwo drużyny prowadzonej przez Adama Nawałkę nad Białą Gwiazdą!

Pożegnanie piłkarskiej jesieni na stadionie Wisły nie wypadło okazale. Krakowianie przegrali wskutek fatalnej skuteczności, a na trybunach dopingowało ich nieco ponad 7 tys. widzów (na stadionie jest ponad 30 tys. miejsc).

Górnik bardzo szybko objął prowadzenie. W siódmej minucie - po rzucie rożnym, który wykonywał Krzysztof Mączyński, błąd popełnił Sergei Pareiko. Piłka trafiła do Adama Dancha, który umieścił ją w siatce.

Pierwszy raz wiślacy zagrozili bramce zabrzan w 18. min. Wtedy strzał Daniela Sikorskiego z trudem obronił Łukasz Skorupski. W 41. Min., w bardzo dobrej sytuacji, Rafał Boguski uderzył zbyt lekko.

Od mocnego uderzenia mogła zacząć drugą połowę Wisła. W 47. minucie prawym skrzydłem pobiegł Łukasz Garguła. Będąc blisko linii końcowej boiska dobrze podał do Boguskiego, który jednak z ok. 11 metrów uderzył wprost w bramkarza.

Kilka minut później było 0:2. Po trzech z rzędu rzutach różnych dla Górnika, Mączyński (w 50. min) celnie strzelił.

Bliski zdobycia gola kontaktowego był w 57. minucie Boguski. Po jego zagraniu Skorupski, na raty, ale złapał piłkę. Jednak trzy minuty później puścił uderzenie Osmana Chaveza.

Zespół ze Śląska zdołał podwyższyć prowadzenie w 63. minucie. Mariusz Magiera tak podał do dobrze ustawionego Arkadiusza Milika, że temu drugiego pozostało tylko strzelić do pustej bramki.

Ostatnie dziewięć minut zabrzanie grali w dziesiątkę. Za nieczysty atak z tyłu na Michała Szewczyka sędzia odesłał do szatni Milika.

Część kibiców Wisły nie przyszła na stadion protestując przeciwko polityce bezpieczeństwa władz klubowych. Zgromadzili się oni nieopodal stadionu gdzie na telebimie oglądali mecz. Policja nie odnotowała incydentów.

Po meczu powiedzieli:

Adam Nawałka (trener Górnika): Poprzedni mecz nie był zbyt dobry w naszym wykonaniu i te trzy punkty zdobyte tutaj są dla nas bardzo ważne. W pierwszej połowie zdobyliśmy gola, ale później brakowało nam utrzymania się przy piłce. Moi zawodnicy pokazali jednak charakter, gdy Wisła zaatakowała większą ilością piłkarzy. Należą im się brawa za wiarę i poświęcenie w grze. Na pewno faul Milika był ewidentny i należała mu się czerwona kartka. Jestem daleki od tego, aby bardzo go bardzo krytykować. Jest to młody zawodnik, a jestem przekonany, że nie chciał celowo zrobić krzywdy przeciwnikowi, lecz próbował tylko przerwać akcję.

Tomasz Kulawik (trener Wisły): Jak się nie wykorzystuje sytuacji, to się przegrywa mecz. W porównaniu do spotkania z Ruchem Chorzów mieliśmy ich nawet za dużo. Gdybyśmy w pierwszej połowie zdobyli gola, to po przerwie nasza gra obronna byłaby inna. Poszliśmy va banque, próbowaliśmy wyjść z opresji, nie udało się. Wydaje mi się, że nasze problemy w defensywie przy stałych fragmentach są spowodowane rotacją w składzie.

Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:3 (0:1)
0:1 - Danch 8'
0:2 - Mączyński 50'
1:2 - Chavez 60'
1:3 - Milik 63'

Składy:

Wisła: Pareiko - Jaliens (72' Szewczyk), Chavez, Bunoza, Burliga - Wilk, Sobolewski (65' Chrapek) - Boguski (58' Quioto), Melikson, Garguła - Sikorski.

Górnik: Skorupski - Olkowski, Szeweluchin, Danch, Magiera - Nakoulma (90+2' Nowak), Iwan (46' Milik), Przybylski, Mączyński, Gancarczyk - Oziębała (53' Łukasiewicz).

Żółte kartki: Jaliens, Burliga (Wisła) oraz Iwan, Przybylski, Nakoulma (Górnik).

Czerwona kartka: Milik /81' za faul/ (Górnik).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

< Przejdź na wp.pl