Trener Śląska narzeka: Brakuje nam do poziomu Bundesligi

Artur Długosz

Piłkarze Śląska Wrocław już przyzwyczaili się, że Stanislav Levy daje im spory wycisk. Szkoleniowiec WKS-u jest zadowolony z postępów zawodników, ale chciałby od nich jeszcze więcej.

Piłkarze Śląska Wrocław od kilkunastu dni przygotowują się do nowego sezonu. Od trenera Stanislava Levego brązowi medaliści mistrzostw Polski dostają mocno w kość. - Trenujemy ostatnio naprawdę ciężko. Ale to dla nas nic nowego - wszyscy doskonale wiemy, że trener Levy preferuje taki styl przygotowań do sezonu. Choć przez ostatni tydzień dostawaliśmy mocno w kość, to nikt się nie skarżył, bo każdy z nas doskonale wie, że im mocniej przepracuje się ten okres, tym lepsze efekty będą w lidze - mówi Sebastian Mila, kapitan WKS-u. 

Z pracy z zawodnikami, a także z piłkarzy, którzy latem dołączyli do zielono-biało-czerwonych, szkoleniowiec jest zadowolony, chociaż... - Myślę, że podejście wszystkich nowych zawodników do treningów i do meczów jest bardzo dobre. Wierzę w to, że będą wzmocnieniem klubu. Nie chcę jednak robić bilansu czy teraz Śląsk jest silniejszy, czy słabszy niż w poprzednim sezonie. W ostatnich dniach trenowaliśmy bardzo twardo, nie przygotowywaliśmy się do sparingów. Mamy krótki okres przygotowawczy i dla nas było ważne, aby ta drużyna była kondycyjnie tak dobrze przygotowana, aby być w odpowiedniej formie na pierwsze pucharowe spotkanie - skomentował trener.

- Ta przerwa po niedawno zakończonym sezonie była krótka, bo tylko dwa tygodnie. Robiliśmy na początku przygotowań badania i muszę powiedzieć, że jeżeli chodzi o kondycję, to piłkarze znowu zrobili postęp. Wyniki są lepsze, ale jeszcze nam brakuje do poziomu Bundesligi - podkreślił.

< Przejdź na wp.pl