Profesjonalizm według Kolejarza Stróże (foto)
PZPN od wyboru nowych władz, bardzo dba o wizerunek i stawia na profesjonalizm. Nie wszędzie jednak udaje się wprowadzić choć normalność, bo niektóre kluby mają problem nawet ze stadionowym abecadłem.
I liga, według wizji Polskiego Związku Piłki Nożnej pod przewodnictwem Zbigniewa Bońka, ma być profesjonalnym zapleczem najwyższej klasy rozgrywkowej. W ciągu kilku ostatnich miesięcy działacze poświęcili wiele pracy choćby na ujednolicenie znaków graficznych, wprowadzenie standardów marketingowych i umożliwienia kibicom obcowania ze sportem w otoczce ciekawego wizerunku. Dodatkowo swoimi decyzjami, jak na przykład zwolnienie klubów z opłat za sędziów, włodarze piłkarskiej centrali zadbali również o finanse, z którymi przecież wiele drużyn ma ogromne problemy. Nie wszędzie jednak ta nowa wizja drugiego szczebla rozgrywek dotarła, ponieważ w ostatniej kolejce dało się zauważyć akcent rodem z mało poważnych zmagań amatorskich, a nie spotkania dwóch drużyn pierwszoligowych. Kolejarz Stróże bowiem, od trzech lat funkcjonujący na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy, nie był w stanie zadbać o to, aby odpowiednio nawodnić murawę własnego stadionu. W ten sposób swojemu przeciwnikowi, którym okazał się Stomil Olsztyn, drużyna z Małopolski zaserwowała katastrofalne warunki do gry.
Jak widać działacze Kolejarza Stróże nie są gościnni dla swoich rywali, których zmuszają do występu na takim oto boisku, ale również dla własnych kibiców. Co ciekawe chodzi o najbardziej prestiżowe miejsca na loży VIP. Nie dość, że słupy podtrzymujące dach nad trybuną skutecznie utrudniają oglądanie widowiska, a dziwne konstrukcje służące jako barierki sprawiają trudności przy zajmowaniu miejsca, to jeszcze niektóre krzesełka odbiegają od profesjonalnych standardów.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.