Paskudny uraz Krychowiaka (foto)

Maciej Kmita

[tag=3863]Grzegorz Krychowiak[/tag] jak na żołnierza środka pola przystało nie oszczędza się i nawet jeśli w ferworze walki zapomina o urazach, na twarzy zostają mu rany, które przypominają mu o boiskowych starciach.

W sierpniowym meczu z Olympique Lyon polski pomocnik Stade Reims grał ze złamanym nosem. Urazu nabawił się na dwa dni przed spotkaniem, ale postanowił wystąpić, a operacji poddał się dopiero po weekendzie.

Teraz natomiast w sobotnim starciu z Olympique Marsylia (3:2) grał mimo rozciętej skóry na czole i założonych w czasie meczu szwów. Mało tego, w doliczonym czasie gry po jego świetnym podaniu zwycięską bramkę zdobył Prince Oniangue.

Niedawno podobnego urazu nabawił się Wayne Rooney, który przez kilka kolejnych tygodni musiał występować w specjalnej opasce. Krychowiak ma już doświadczenie w takiej profilaktyce - z Lyonem i w kilku następnych meczach grał w specjalnej masce chroniącej nos.

Zobacz asystę Krychowiaka z OM (od 2:12):

Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl