Puszcza Niepołomice szturmem opuściła strefę spadkową
Beniaminek pierwszoligowych rozgrywek zakończył rundę jesienną na trzynastym miejscu. Jeszcze po 14. kolejce zamykał tabelę, ale trzy kolejne zwycięstwa całkowicie odmieniły jego sytuację.
Puszcza Niepołomice w 14 meczach zgromadziła tylko dziesięć punktów, wygrała dwa razy, cztery razy zremisowała i zanotowała osiem porażek. Żubry nie zamierzały się poddawać i pokonały kolejno Energetyk ROW Rybnik, Dolcan Ząbki i w ostatniej kolejce rundy jesiennej Kolejarz Stróże. - Przyjęliśmy słuszny sposób gry i odzwierciedlał to wynik. Do 85. minuty udawało nam się tę koncepcję realizować. Prowadziliśmy 3:0 i mimo trudnych warunków, mecz układał się dla nas dobrze. Piłka nożna jest jednak pięknym sportem i na boisku nie wolno odpuszczać ani przez chwilę. Jeden błąd zawodnika spowodował stratę bramki, za chwilę w przypadkowy sposób straciliśmy kolejną i zrobił się horror. Szczęśliwie udało się uratować zwycięstwo i to dla nas wielki sukces. Pierwszy raz wygraliśmy 3 mecze z rzędu w I lidze - powiedział trener Dariusz Wójtowicz.
Poszukując powodów nagłej metamorfozy beniaminka I ligi, można sięgnąć do konferencji prasowej po przegranym 2:5 meczu z Arką Gdynia. Dariusz Wójtowicz stwierdził wtedy, że jego drużyna nie prezentuje poziomu pierwszoligowego i nawet ogromna determinacja i ambicja nie jest w stanie tego zniwelować - Trener powiedział to w nerwach po wysokiej porażce, ale chciał nas przez to zmotywować - dodał Cholewiak.
Potwierdził to również sam zainteresowany. - Taki był mój cel. Oprócz tego chciałem przedstawić rzeczywistość, tak żeby zawodnicy mieli jej świadomość. Być może myśleli, że nasze wyniki były dziełem przypadku, nieszczęścia, ale ja mam inne zdanie. Wciąż się uczymy I ligi. Te słowa faktycznie wywołały wstrząs, zawodnicy wzięli sobie to absolutnie do serca, ale też ambicjonalnie chcieli mi udowodnić, że można ich inaczej oceniać. Może nie mają jeszcze poziomu pierwszoligowego, ale robią postępy, wyciągają wnioski i budują swoją formę. Nie da się tego zrobić w tydzień, czy dwa. To dłuższy proces i myślę, że zawodnicy to zrozumieli - stwierdził trener niepołomickiej drużyny.