Sebastian Mila: Potrzebuję czasu by dojść do optymalnej dyspozycji
Sebastian Mila pojawił się na boisku po miesięcznej przerwie. Rozgrywający wszedł na plac gry w 65 minucie za Krzysztofa Ostrowskiego, jednak nie wniósł wiele do gry Śląska.
Pomocnik pojawił się na murawie, kiedy zespół potrzebował przebłysku geniuszu, jakiegoś niekonwencjonalne zagrania, by wyrównać stan rywalizacji. Przed meczem Stanislav Levy zakładał, że Sebastian zagra jedynie 10-15 minut. - Nie jestem jeszcze gotowy do gry na pełnych obrotach, ale bardzo chciałem pomóc drużynie. Ciężko powiedzieć coś konkretnego, chociaż na pewno było widać, że nie jestem w dobrej formie i potrzebuję czasu. Mam nadzieję, że już w następnych spotkaniach będę mógł zagrać w większym wymiarze czasowym i mieć wpływ na grę zespołu - przyznał Sebastian Mila.
W najbliższej kolejce wrocławianie podejmą na własnym boisku Wisłę Kraków. Wiślacy aktualnie zajmują miejsce na podium i na pewno nie będzie to łatwy mecz dla Śląska. - Jeśli chodzi o mnie, to wierzę w naszą drużynę. Z całą pewnością stać nas na pokonanie Wisły - zakończył Miła.