Kapitan Górnika o transferze do Chin: Była chwila zawahania, ale...

Marcin Ziach

Górnik Zabrze po 2,5 roku pożegnał Krzysztofa Mączyńskiego. Kapitan drużyny z Roosevelta zdecydował się przyjąć lukratywną ofertę z Chin. Ze zrozumieniem do decyzji piłkarza podchodzi trener zabrzan.

Krzysztof Mączyński ma za sobą bardzo udaną rundę jesienną, co zaowocowało powołaniem do reprezentacji Polski. Dobra postawa pomocnika Górnik Zabrze nie uszła uwadze innych klubów. Ostatecznie wyścig po piłkarza śląskiego klubu wygrał chiński Guizhou Renhe, choć zainteresowanie jego pozyskaniem wyrażały też ekipy z Turcji.

- Na początku była chwila zawahania. Nie była to dla mnie łatwa decyzja, zwłaszcza jeśli chodzi o odległość dzielącą Chiny i Polskę. Z każdym dniem było jednak łatwiej, aż w końcu doszedłem do wniosku, że takich ofert się nie odrzuca. Na transferze korzystam ja, sportowo i finansowo, ale także zarabia Górnik - przekonuje Mączyński.

Od momentu pojawienia się przy Roosevelta pomocnik należał do zawodników podstawowego składu, a przez ostatnie miesiące pełnił funkcję kapitana Górnika. - Przez te 2,5 roku spędzone w Górniku dużo zyskałem sportowo. Był to okres bardzo ciężkiej pracy, która zaprocentowała dobrymi wynikami. W końcu po to się trenuje, żeby robić postępy. Wysiłek został nagrodzony już w momencie powołania do reprezentacji Polski i debiutu w narodowych barwach, a teraz dostałem ofertę transferu zagranicznego - wylicza pozytywy 27-latek.

Transferu na Daleki Wschód Mączyński nie bierze za zesłanie. - Robię kolejny krok do przodu, bo Guizhou Renhe to bardzo dobry klub. Regularnie występuje w azjatyckiej Lidze Mistrzów. Dostałem szansę pokazania się w nowej lidze i chcę ją wykorzystać. Jestem zadowolony i jednocześnie... bardzo ciekawy tego, co przede mną - przyznaje były gracz zabrzańskiej drużyny.

Ze zrozumieniem do decyzji piłkarza podszedł trener Górnika. - Utrata każdego zawodnika to problem. Nie da się ukryć, że Krzysiek Mączyński w Zabrzu pełnił bardzo ważną rolę. Był kapitanem drużyny. Jego odejście to dla nas spore osłabienie, ale rozumiem jego decyzję - zapewnia Ryszard Wieczorek, szkoleniowiec drużyny z Roosevelta.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Zabrzański klub szuka obecnie wzmocnień. - Szukamy nowych zawodników, to jest sprawa oczywista. Nie chodzi tylko o następcę Krzyśka Mączyńskiego. Musimy także pamiętać, że oferty mają Mateusz Zachara, Prejuce Nakoulma czy Paweł Olkowski. Nie jest to prosta sytuacja dla trenera. Chciałbym, by wszyscy zostali, ale w obecnej sytuacji naszym celem jest, by te ubytki uzupełnić bez szkody dla drużyny - podkreśla opiekun 14-krotnych mistrzów Polski.

< Przejdź na wp.pl