Ryszard Tarasiewicz: W tym składzie nie poradzimy sobie w Europie

Artur Długosz

Zawisza Bydgoszcz triumfował Pucharze Polski. Na pomeczowej konferencji prasowej Ryszard Tarasiewicz przyznał, że jego przyszłość w tym klubie wyjaśni się w ciągu najbliższych dziesięciu dni.

Zawisza Bydgoszcz pokonał po rzutach karnych KGHM Zagłębie Lubin i wywalczył Puchar Polski. - Myślę, że kibice zgromadzeni licznie na stadionie oglądali dobre spotkanie. Były momenty, że i Zagłębie atakowało, i my. Były sytuacje, strzały, okazje podbramkowe. Nie było to jak wskazywano przed finałem spotkanie bez emocji. Nie spodziewałem się, że będzie dogrywka i rzuty karne - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Ryszard Tarasiewicz.

- Znaliśmy siłę Zagłębia. Mam szczęście, że mogę pracować z takimi zawodnikami, w takim klubie - zaznaczył opiekun Zawiszy. 

Ryszard Tarasiewicz przyznał, że jego zespół nie ćwiczył rzutów karnych przygotowując się do finałowego spotkania. - Wiedzieliśmy, że Wojtek Kaczmarek jest w stanie obronić na pewno jeden rzut karny. Przed meczem nie przygotowywaliśmy się natomiast do rzutów karnych - wyjawił szkoleniowiec.

Dzięki triumfie w Pucharze Polski, Zawisza będzie reprezentował Polskę w europejskich rozgrywkach. - W tym składzie personalnym nie damy rady w Europie, zawodnicy o tym wiedzą. Nie czarujemy się - stwierdził bez ogródek Tarasiewicz, który pytany był także o dalszą pracę w dalszą pracę w bydgoskim klubie. - Jeśli chodzi o moją przyszłość w klubie, to trudno mi na tę chwilę powiedzieć. Myślę, że w ciągu dziesięciu dni wszystko się wyjaśni - podsumował trener.


< Przejdź na wp.pl