Tomasz Podgórski: Obecne miejsce Piasta nie jest adekwatne do rzeczywistości

Sebastian Kordek

Piłkarze Piasta Gliwice mocno wierzą w odwrócenie złej karty. Światełko w tunelu pojawiło się po meczu z Cracovią. Czy po spotkaniu z Koroną zacznie ono świecić jeszcze jaśniej?

Piłkarze Piastunek ogromną wagę przywiązują do ostatniego wysokiego zwycięstwa z Cracovią. Wszak niecodziennie wygrywa się na wyjeździe 5:1. - Po meczu z Cracovią morale całej drużyny poszły wysoko w górę. Czujemy to na treningach i cały czas fajnie pracowało się i dalej pracuje w tygodniu poprzedzającym spotkanie z Koroną. Wszystko dlatego, że dawno nie pokonaliśmy przeciwnika bardzo wysoko, tak pewnie i to jeszcze w niezwykle ważnym starciu. Mamy nadzieję, że to taki moment zwrotny tego sezonu, który pozwoli się nam utrzymać w Ekstraklasie - powiedział Tomasz Podgórski, kapitan Piasta Gliwice.

Skoro w Krakowie gliwiczanom poszło tak dobrze, to mikrocykl przed pojedynkiem z Koroną Kielce się nie zmienia. - Przygotowania przebiegają podobnie jak w poprzednim tygodniu. Normalnie trenujemy, jedziemy też na przedmeczowe zgrupowanie. Tam odbędą się już takie typowe przygotowania do najbliższego spotkania. Praktycznie nikt nie narzeka na urazy i wszyscy są mocno skoncentrowani. Każdy chce grać i być częścią drużyny, co niezwykle cieszy - podkreślił skrzydłowy.

Od momentu, gdy schedę po Marcinie Broszu przejął Angel Perez Garcia w Gliwicach intensywnie pracuje się nad niezwykle ważnym aspektem - mentalnością. - Podstawową rzeczą, nad którą pracowaliśmy, od kiedy jest z nami nowy trener była zmiana mentalności. Mieliśmy bardziej uwierzyć w siebie i swoje umiejętności. A wiemy, że takowe posiadamy, tyle że wcześniej nie przekładało się to na wyniki i efektywniejszą grę. Głęboko wierzymy w to, że następne spotkania pokażą kibicom, ale i nam samym, że obecne miejsce Piasta nie jest adekwatne do rzeczywistości, tylko powinno być znacznie wyższe - zaznaczył pomocnik.

Tomasz Podgórski mocno wierzy w siebie i swoich kolegów

Niebiesko-czerwonym nigdy nie szło w potyczkach ze Scyzorykami. U siebie było ciężko o zwycięstwa, nie mówiąc o tych wyjazdowych. Pierwsze i jak dotąd jedyne trzy punkty Piast przywiózł z Kielc w sezonie... 1975/1976, kiedy to wygrał 3:1. - W Kielcach nigdy nie grało nam się dobrze, ale każdy kolejny mecz ma swoją historię. Myślimy tylko o tym, co przed nami, a czeka nas już niedługo arcytrudne spotkanie, ale na pewno do wygrania. Korona w poprzedniej kolejce pokazała, że gra do końca nawet w osłabieniu, więc musimy być ostrożni - przyznał 28-letni zawodnik.

Ślązacy szczególną uwagę w przedmeczowych przygotowaniach zwracają na stałe fragmenty gry w wykonaniu Korony, ale też na jej waleczność do ostatnich minut. Nie zapominają jednak o swoich atutach. - Trener uczula nas na to, że kielczanie zawsze grają do ostatniej chwili. Ich groźną bronią są też stałe fragmenty, są pod tym względem mocni i niebezpieczni. Znamy jednak słabe punkty przeciwnika i mamy atuty, które będziemy chcieli pokazać i wykorzystać. Gramy tylko o zwycięstwo, bo nie ukrywamy, że po meczu w Krakowie poczuliśmy się mocni i pewni siebie - zakończył Tomasz Podgórski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl