Jose Rojo Martin: Nie mam pretensji do swoich piłkarzy

Sebastian Najman

- Nie powinniśmy przegrać tego meczu - stwierdził po końcowym gwizdku sędziego szkoleniowiec Korony Kielce, którego drużyna straciła gola w 90. minucie. Czy ta porażka wpłynie negatywnie na zespół?

Przed sobotnim meczem wiele przemawiało za zespołem złocisto-krwistych. Seria bez porażki w lidze, na własnym stadionie, korzystny bilans gier z Piastem... Po raz kolejny jednak okazało się, że statystyki nie grają. - Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze, jeżeli chodzi o posiadanie piłki, zaufanie do swoich możliwości. Trzeba było to jednak wykończyć - mówił zawiedziony Jose Rojo Martin.

- Kiedy zostawiasz przeciwnika bez opieki, to dajesz mu się rozwijać. Druga połowa w wykonaniu gości była lepsza od naszej. Oni mieli klarowne sytuacje do strzelenia bramki, ale my też mogliśmy coś strzelić - kontynuował swój pomeczowy komentarz trener Korony.

Gospodarze mogą mówić o dużym pechu, ponieważ w pierwszych 30 minutach meczu musieli dokonać aż dwóch zmian, które były podyktowane kontuzjami Wojciecha Małeckiego oraz Marcina Cebuli. - Ze względu na zmiany jakich musiałem dokonać nie mogliśmy sterować meczem. Trzeba jednak powiedzieć, że piłkarze, którzy weszli z ławki przez dwie kontuzje sprawili, że wszystko dobrze funkcjonowało. Choć gospodarze przegrali, to ich trener nie miał podstaw do krytyki. - Chcę podkreślić, że nie mam pretensji do swoich piłkarzy.

Pacheta przed rywalizacją z ekipą swojego rodaka przyznał, że ewentualne zwycięstwo pozwoli jego podopiecznym spokojnie dokończyć obecne rozgrywki. - Piłka nożna jest surowa. Jest tak przez cały ten sezon. Nie powinniśmy przegrać tego meczu - podkreślił. W jego przekonaniu sytuacja kielczan w tabeli nie jest jeszcze do końca jasna. - Uważam, że jeszcze będziemy musieli się męczyć - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl