Ruch Chorzów został z... połową napastnika

Michał Piegza

Kolejny problem przed finiszem sezonu ma trener Ruchu Chorzów Jan Kocian. Wiele wskazuje na to, że do końca sezonu na boisku nie pojawi się jedyny napastnik znajdujący się w kadrze zespołu.

Wydawało się, że Grzegorz Kuświk w końcu wraca do formy sprzed kontuzji, której doznał pod koniec marca. W spotkaniu Ruchu z Wisłą najskuteczniejszy piłkarz Niebieskich był jednym z wyróżniających się zawodników. W 38. minucie Kuświk wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 2:1, a chwilę później mógł po raz kolejny trafić do siatki.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Niestety dla Ruchu snajper po przerwie nie pojawił się na boisku. - Doznał kontuzji mięśnia dwugłowego. Czeka go badanie USG i wówczas dowiemy się jak poważny jest to uraz. A czasu na wyzdrowienie ma niewiele - stwierdził zmartwiony Jan Kocian, który zdaje sobie sprawę, że zawodnik może już do końca sezonu nie zagrać.

W przerwie Kuświka zastąpił Maciej Jankowski. "Jankes" meczu nie zaliczy do udanych, piłkarz nie potrafił znaleźć sobie miejsca na szpicy, gdzie ostatnio dawno nie grywał. - To nie jest jego pozycja. Jako wysunięty napastnik nie czuje się najlepiej. Jednak nie mieliśmy innego wyjścia - wyjaśnił Kocian.

W kadrze Ruchu znajduje się oprócz Jankowskiego z niewielkim doświadczeniem Mateusz Kwiatkowski, który jednak dochodzi do formy po poważnym urazie barku. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Niebiescy rozstali się z Andrzejem Niedzielanem. W obecnej sytuacji kadrowej "Wtorek" na pewno pomógłby piłkarzom. Może się okazać, że brak kompromisu w konflikcie z Niedzielanem może chorzowian kosztować miejsce na podium T-Mobile Ekstraklasy.


< Przejdź na wp.pl