Ruch Chorzów... pomagał Wiśle Kraków

Michał Piegza

- Straciliśmy dwa punkty, ale dalej walczymy o trzecie miejsce - przyznał po meczu Ruchu z Wisłą trener Niebieskich Jan Kocian. Słowak miał do swoich podopiecznych pretensje o jedno.

Słowak przyznał, że jego piłkarze ułatwili gościom zdobycie dwóch goli. - Niestety pojawiły się indywidualne błędy - stwierdził. Opiekun Niebieskich miał także pretensje do sędziego o podyktowanie dla Wisły rzutu karnego. - Jedenastki na pewno nie było - jednoznacznie ocenił Kocian.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Mimo straty dwóch punktów były selekcjoner reprezentacji Słowacji zapewnił, że Niebiescy w dalszym ciągu, mimo trudnego terminarza, będą walczyli o miejsce na podium. - Przed nami jeszcze trzy mecze i na pewno do końca nie odpuścimy - zapowiedział Kocian. - Mogliśmy z Wisłą wygrać. Gdyby chwilę po golu na 2:1 Kuświk zdobył trzecią bramkę, to goście by się już nie podnieśli. Czas kiedy zdobywaliśmy gole był naszym najlepszym momentem w meczu - dodał.

Trener Ruchu żałował, że w końcówce jego podopiecznym nie udało się przechylić losów rywalizacji na swoją stronę. - Szkoda poprzeczki Starzyńskiego. W tej akcji zabrakło nam agresji w polu karnym i kogoś takiego jak Kuświk, który dobiłby piłkę do bramki - stwierdził Jan Kocian. - Mnie cieszy, że dobrze podeszliśmy mentalnie do tego meczu. Czuć było, że zespół jest pod presją wyniku, walki o trzecie miejsce. Mimo tego potrafiliśmy utrzymywać dobre tempo meczu - zakończył trener, który w krótkim czasie odmienił Ruch Chorzów.



Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl