Tomasz Nowak: Brakowało wykończenia

Paweł Patyra

W debiucie na boiskach T-Mobile Ekstraklasy [tag=566]Górnik Łęczna[/tag] celował w zwycięstwo. Zielono-czarni jednak podzielili się punktami z Wisłą Kraków.

Kibice czekali 86 miesięcy na powrót T-Mobile Ekstraklasy na Lubelszczyznę i liczyli na wygraną łęczyńskiego zespołu. Gospodarze zagrali nieźle, ale nie potrafili odprawić Białej Gwiazdy z kwitkiem. - Brakowało wykończenia, bo kilka razy piłka przechodziła wzdłuż bramki i nie miał kto tego zamknąć. Stracona bramka zostawia niesmak po tym meczu. Gdyby Wisła nas rozklepała, to nic byśmy na to nie poradzili. Bramka-kuriozum i to najbardziej boli - analizuje Tomasz Nowak.

W porównaniu do poprzedniego sezonu były piłkarz FK Homel miał na boisku więcej zadań ofensywnych. Zagrał tuż za plecami Pawła Buzały i nie tylko obsługiwał kolegów niezłymi podaniami, ale też sam miał kilka niezłych sytuacji podbramkowych i mógł zapisać na swoim koncie więcej niż jednego gola. - Myślę, że była druga i trzecia sytuacja z mojej strony, gdzie powinienem przynajmniej trafić w światło bramki i byłoby jeszcze lepiej. Ten remis trzeba przyjąć z podniesioną głową. To dopiero pierwszy mecz, a sezon jest długi - podkreśla Nowak.

29-letni pomocnik mógł wykazać się w ataku, gdyż tyły zabezpieczał Lukas Bielak do spółki z Przemysławem Kaźmierczakiem. Ten drugi dołączył do drużyny w ostatniej chwili i nie zagrał w żadnym sparingu. Mimo wszystko przeciwko Wiśle Kraków zaprezentował się z dobrej strony. - Przemek jest doświadczonym i bardzo dobrym zawodnikiem. Kiedy tylko ukazała się informacja, że do nas przyszedł, to wszyscy byliśmy zgodni, iż to jest nasze wzmocnienie. On to udowodnił na boisku - ocenia były gracz Korony Kielce.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Nowak przejął opaskę kapitana Górnika od Veljko Nikitovicia. Serb spędził w piątek 90 minut na ławce rezerwowych, lecz to nie wpłynęło na jego pozycję w drużynie. Po strzeleniu gola Nowak od razu podbiegł do Nikitovicia. - Velo jest naszym prawdziwym kapitanem z krwi i kości. Wiadomo, że chciałby grać, bo to widać na treningach, a nie obraża się, że siedzi na ławce. Jest z nami mentalnie i nie tylko. Dla niego wielki szacunek, bo to nasz prawdziwy kapitan - pokazał to w I lidze. Przez pewien okres nie grał, później wskoczył do składu i pociągnął nas do tego, że dzisiaj możemy grać w T-Mobile Ekstraklasie - przekonuje Nowak.

< Przejdź na wp.pl