Robert Pich rozstrzelał Zawiszę - relacja z meczu Śląsk Wrocław - Zawisza Bydgoszcz

Artur Długosz

Śląsk Wrocław pokonał 2:1 Zawiszę Bydgoszcz. Pierwszoplanowym aktorem tego widowiska był Robert Pich, który strzelił dwa gole dla WKS-u. Jedna z tych bramek była wyjątkowej urody.

Śląsk w poprzedniej kolejce wysoko przegrał w Szczecinie. Zawisza na własnym boisku uległ natomiast Jagiellonii Białystok. Oba zespoły w niedzielnym spotkaniu chciały więc podnieść się z kolan. Tadeusz Pawłowski zaskoczył wyjściowym składem, ale i opiekun Zawiszy nie był lepszy - w podstawowej jedenastce klubu z Bydgoszczy znalazło się miejsce dla zaledwie trzech Polaków.

Pierwsze minuty spotkania były dość spokojne, ale była to przysłowiowa cisza przed burzą. W 7. minucie bowiem po zagraniu Pawła Zielińskiego w pole karne z pierwszej piłki nie do obrony uderzył Robert Pich! Andrzej Witan, który rozgrywał dopiero swój czwarty mecz w Ekstraklasie, musiał wyciągać futbolówkę z siatki.

Zielono-biało-czerwoni po objęciu prowadzenia nie podkręcali tempa i spokojnie rozgrywali piłkę. Zawisza natomiast świetną okazję na doprowadzenie do remisu miał w 20. minucie. Luis Carlos mając przed sobą tylko Mariusza Pawełka strzelił jednak tak, że golkiper Śląska zdołał obronić.

W dalszej fazie meczu oba zespoły zaczęły nieco śmielej atakować. Groźniejsze sytuacje stwarzał Śląsk i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 28. minucie Robert Pich po indywidualnej akcji popisał się fantastycznym strzałem z dystansu! To była bramka stadiony świata. Słowak tym samym strzelił czwartego gola w tym sezonie! Paradoksalnie zdobyta bramka zdekoncentrowała wrocławian, którzy zaczęli popełniać błędy w defensywie. Zawisza szybko z tego skorzystał. W 34. minucie po uderzeniu Wagnera zza pola karnego Mariusz Pawełek odbił piłkę przed siebie, do niej doskoczył Kamil Drygas i strzałem głową skierował do siatki.

Po przerwie długo na boisku nic ciekawego się nie działo. Dużo było niedokładności, a gra toczyła się głównie w środkowej strefie murawy. W końcu, w 57. minucie, dobrą okazję wypracował sobie Zawisza, lecz Alvarinho z kilu metrów oddał niecelny strzał. Chwilę po tej akcji ofensywne zapędy bydgoszczan zostały zahamowane, bowiem za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Luis Carlos.

Mimo gry w liczebnej przewadze, Śląsk nie ruszył zdecydowanie do ataku, tylko bronił dostępu do własnej bramki. Ostatecznie wrocławianie swój cel osiągnęli, bowiem Zawisza nie strzelił już gola. Mecz zakończył zatem zwycięstwem zespołu prowadzonego przez Tadeusza Pawłowskiego.

Śląsk Wrocław - Zawisza Bydgoszcz 2:1 (2:1)
1:0 - Robert Pich 7'
2:0 - Robert Pich 28'
2:1 - Kamil Drygas 32'

Składy:

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Rafał Grodzicki, Dudu Paraiba, Tomasz Hołota, Lukas Droppa, Sebastian Mila, Flavio Paixao, Robert Pich (90 +3' Sebino Plaku), Mateusz Machaj (65' Krzysztof Ostrowski).

Zawisza Bydgoszcz: Andrzej Witan - Sebastian Ziajka, Andre Micael, Samuel Araujo, Kamil Drygas, David Fleurival, Alvarinho (77' Jakub Łukowski), Joshua Silva, Wagner (74' Jakub Wójcicki), Luis Carlos, Bernardo Vasconcelos (65' Jorge Kadu).

Żółte kartki: Luis Carlos (Zawisza) oraz Rafał Grodzicki (Śląsk).

Czerwona kartka: Luis Carlos /60' - za drugą żółtą/ (Zawisza).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 6839

< Przejdź na wp.pl