Flota Świnoujście mogła być ofiarą afery?

Sebastian Szczytkowski

Udziałowiec Atletico Lizbona jest podejrzany o ustawianie meczów piłkarskich. Klub ze stolicy Portugalii chciał niedawno współpracować z Flotą Świnoujście.

Atletico Lizbona przedstawiło w czerwcu władzom Świnoujścia i zarządowi Floty ofertę, zgodnie z którą miało promować w I lidze pięciu zawodników spoza Polski. Klub z Portugalii zamierzał pokrywać kontrakty tych graczy i dofinansować Flotę w wysokości ok. 120 tys. złotych. Strona polska była zainteresowana współpracą ze względu na problemy organizacyjne, jednak ostatecznie nie doszło do podpisania umowy.

Punktem zapalnym, który doprowadził do zerwania rozmów była sytuacja trenera Tomasza Kafarskiego. Inwestor domagał się zwolnienia "Kafara" i zatrudnienia "swojego człowieka", który nigdy nie pracował jako pierwszy trener. Problem w tym, że Portugalczycy nie chcieli sfinansować odprawy Kafarskiego w wysokości ok. 140 tys. złotych. - Przedstawicielka, która prowadziła negocjacje stwierdziła, że nie ma zaufania do trenera Kafarskiego i uważała, że nie będzie traktował wspomnianej piątki tak samo, jak pozostałych zawodników - tłumaczył prezes Floty Edward Rozwałka.

I-ligowa Flota Świnoujście mogła mieć problemy?
Po tygodniach od zerwania rozmów wypływają nowe, medialne doniesienia dot. niedoszłego partnera klubu znad morza. "Opinię publiczną obiegły informacje o możliwym zaangażowaniu Altetico Lizbona i jego większościowego udziałowca w nielegalne praktyki związane z ustawianiem meczów, manipulowaniem oraz korupcją" - informuje Diario de Noticias.

Udziałowiec, o którym mowa to spółka z Chin, której przedstawicielka prowadziła negocjacje także w Świnoujściu. Śledztwo w sprawie rozpoczęły FIFA, UEFA, a także policja w Portugalii. Na tym etapie mówi się o możliwym ustawianiu spotkań sparingowych, a być może także II ligi portugalskiej. Angażowani w Atletico Lizbona byli zawodnicy podejrzani w przeszłości o korupcję.

"To całkowicie fałszywe oskarżenia, które służą wyłącznie oczernianiu" - cytuje Diario de Noticias oświadczenie przedstawiciela Atletico Bruce'a Ji. "Klub jest w pełni dostępny do współpracy z właściwymi organami, respektując przepisy prawa w Portugalii, a także instytucji piłkarskich" - dodaje Ji.

Przedstawiciele Atletico Lizbona żądali kategorycznie zatrudnienia w Polsce wskazanego przez siebie trenera, a Tomasza Kafarskiego widzieli w roli idealnego szkoleniowca w... Portugalii albo Czechach. Zerwanie rozmów z niedoszłym partnerem zepsuło klimat wokół klubu ze Świnoujścia, a jego problemy finansowe trwają do teraz.

< Przejdź na wp.pl