Charlie Mulgrew: To nie nasza wina! Jesteśmy wdzięczni za drugą szansę w Lidze Mistrzów

Maciej Kmita

- Rozumiem rozczarowanie piłkarzy Legii. Jesteśmy w trochę niezręcznej sytuacji, w której nic nie możemy zrobić. To nie nasza wina - mówi obrońca Celtiku Glasgow [tag=35841]Charlie Mulgrew[/tag].

Komisja Odwoławcza UEFA podtrzymała w czwartek decyzję Komitetu Dyscyplinarnego UEFA o ukaraniu Legii Warszawa walkowerem za rewanżowy mecz III rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Celtikiem Glasgow. Choć Wojskowi pokonali The Bhoys 4:1 i 2:0, do kolejnej fazy przeszli właśnie Szkoci, a mistrzom Polski pozostała walka o awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej z kazachskim FK Aktobe. Celtic natomiast w IV rundzie el. LM zmierzy się z NK Maribor.

- Jesteśmy wdzięczni za drugą szansę w Lidze Mistrzów. Byliśmy rozczarowani tym, jak przebiegły te dwa mecze, ale zasady to zasady i cieszymy się, że znów jesteśmy w grze - mówi obrońca Celtiku Charlie Mulgrew , który w pierwszym meczu z Legią sprokurował dwa - zmarnowane potem przez Ivicę Vrdoljaka - rzuty karne.

Szkot przyznał, że Celtic nie czuje się komfortowo z tym, że choć w dwumeczu dostał lanie 1:6, gra dalej kosztem Legii: - Może jesteśmy trochę zawstydzeni, ale co możemy zrobić? Trzeba o tym zapomnieć. Nie może nam być przykro, z tego powodu, że gramy dalej. Rozumiem rozczarowanie piłkarzy Legii. Jesteśmy w trochę niezręcznej sytuacji, w której nic nie możemy zrobić. To nie nasza wina.

< Przejdź na wp.pl