Olivier Kapo: Jestem oswojony z presją

Sebastian Najman

Pojawienie się doświadczonego Francuza w Kielcach jest jak dotąd najgłośniejszym transferem tego lata w Polsce. Czy Olivier Kapo pomoże Koronie wydostać się z ligowego dna?

Pierwsza konferencja prasowa Oliviera Kapo przyciągnęła wielu dziennikarzy, co tylko potwierdza, że z jego pojawieniem się w Kielcach wiązane są duże nadzieje. Francuz zapewnił jednak, że gra pod presją nie jest mu obca. - Doskonale wiem, że oczekiwania wobec mnie są bardzo duże, ale jestem do tego przyzwyczajony i zrobię wszystko żeby je spełnić - stwierdził.

Dlaczego 33-latek zdecydował się na podpisanie umowy z Koroną? - Długo rozmawiałem z trenerem na temat zespołu i udało nam się znaleźć wspólny język, dlatego też zdecydowałem się przyjechać do Kielc. Nie bez znaczenia było również to, że moją menadżerką jest Polka (Agnieszka Koziarska - przyp. red.), która przekonała mnie, że gra w Koronie będzie dobrą decyzją.

W swojej dotychczasowej karierze Kapo grał min. we Francji, Anglii, Szkocji, Włoszech czy Grecji. Czy przyjeżdżając do Polski miał na jej temat jakąś wiedzę? - Znam kilku Polaków, którzy grali we francuskich drużynach, Darka Dudkę, Piotra Włodarczyka, Tomasza Kłosa i rozmawiałem z nimi na temat waszego kraju i ewentualnej gry tutaj - powiedział. Dość bogate CV, ale też częstotliwość z jaką ten ofensywny pomocnik zmienia kluby powoduje, że pojawia się pytanie czy złocisto-krwiści nie są kolejnym, chwilowym przystankiem na drodze do piłkarskiej emerytury? - Jestem zadowolony, że tutaj jestem, ale ciężko mi powiedzieć jak będzie wyglądała przyszłość. Musi upłynąć trochę czasu.

Czy Olivier Kapo ma szansę zostać gwiazdą T-Mobile Ekstraklasy?
- Uważam, że jest to dla mnie duża szansa, tym bardziej, że wokół klubu jest dobra atmosfera, są kibice, ładny stadion i mam nadzieję, że uda mi się to wykorzystać - mówił Kapo, który zapewnił, że choć nie tak dawno borykał się z drobną kontuzją, jest dobrze przygotowany do gry. - Cały czas trenuję, byłem na zgrupowaniu z Levadiakosem.

Nowy nabytek kieleckiego kluby porównał Koronę do AJ Auxerre, gdzie, jak sam przyznał, grało mu się najlepiej, a i jego forma była wtedy na najwyższym poziomie - To bardzo podobne do siebie kluby. Już teraz mogę powiedzieć, że panuje tutaj bardzo rodzinna atmosfera, tak samo było w Auxerre - zdradził.

< Przejdź na wp.pl