Olivier Kapo: Jestem oswojony z presją
Pojawienie się doświadczonego Francuza w Kielcach jest jak dotąd najgłośniejszym transferem tego lata w Polsce. Czy Olivier Kapo pomoże Koronie wydostać się z ligowego dna?
Pierwsza konferencja prasowa Oliviera Kapo przyciągnęła wielu dziennikarzy, co tylko potwierdza, że z jego pojawieniem się w Kielcach wiązane są duże nadzieje. Francuz zapewnił jednak, że gra pod presją nie jest mu obca. - Doskonale wiem, że oczekiwania wobec mnie są bardzo duże, ale jestem do tego przyzwyczajony i zrobię wszystko żeby je spełnić - stwierdził.
Dlaczego 33-latek zdecydował się na podpisanie umowy z Koroną? - Długo rozmawiałem z trenerem na temat zespołu i udało nam się znaleźć wspólny język, dlatego też zdecydowałem się przyjechać do Kielc. Nie bez znaczenia było również to, że moją menadżerką jest Polka (Agnieszka Koziarska - przyp. red.), która przekonała mnie, że gra w Koronie będzie dobrą decyzją.
W swojej dotychczasowej karierze Kapo grał min. we Francji, Anglii, Szkocji, Włoszech czy Grecji. Czy przyjeżdżając do Polski miał na jej temat jakąś wiedzę? - Znam kilku Polaków, którzy grali we francuskich drużynach, Darka Dudkę, Piotra Włodarczyka, Tomasza Kłosa i rozmawiałem z nimi na temat waszego kraju i ewentualnej gry tutaj - powiedział. Dość bogate CV, ale też częstotliwość z jaką ten ofensywny pomocnik zmienia kluby powoduje, że pojawia się pytanie czy złocisto-krwiści nie są kolejnym, chwilowym przystankiem na drodze do piłkarskiej emerytury? - Jestem zadowolony, że tutaj jestem, ale ciężko mi powiedzieć jak będzie wyglądała przyszłość. Musi upłynąć trochę czasu.
Nowy nabytek kieleckiego kluby porównał Koronę do AJ Auxerre, gdzie, jak sam przyznał, grało mu się najlepiej, a i jego forma była wtedy na najwyższym poziomie - To bardzo podobne do siebie kluby. Już teraz mogę powiedzieć, że panuje tutaj bardzo rodzinna atmosfera, tak samo było w Auxerre - zdradził.