Wojewoda wielkopolski znów zamknie Inea Stadion w Poznaniu?!

Redakcja

Niedzielne spotkanie Lecha Poznań z PGE GKS Bełchatów zostało przerwane na ponad osiem minut. Powód? Zadymienie boiska. Czy wojewoda wielkopolski znów zamknie Inea Stadion?

Przypomnijmy, że ze względu na wcześniejsze użycie środków pirotechnicznych (w ostatnim w poprzedniej edycji domowym pojedynku z Ruchem Chorzów) kibice nie mogli obejrzeć na trybunach meczu 1. kolejki z Piastem Gliwice (4:0). Teraz sytuacja może się powtórzyć w 13. serii, gdy ekipa Macieja Skorży podejmie Górnika Łęczna.

- Mamy już wypracowany schemat działania w takich sytuacjach. Wojewoda oczekuje reakcji ze strony klubu, który był organizatorem spotkania z PGE GKS Bełchatów. Chce poznać stanowisko Lecha oraz planowane działania. Czeka też na opinię służb. Od tych wszystkich okoliczności uzależniona jest decyzja w sprawie ewentualnych kar, obejmujących nawet zamknięcia obiektu - powiedział rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego, Tomasz Stube.

Na konkretne decyzje trzeba będzie nieco poczekać. - Będą one poprzedzone informacjami, o których już wspomniałem. Zbierze się także zespół ds. bezpieczeństwa imprez masowych. Powinno to nastąpić w przyszłym tygodniu. Czasu mamy sporo, bo kolejny domowy mecz Lecha odbędzie się dopiero 26 października - zaznaczył Stube.

Kolejorza nie musi spotkać najsurowsza z kar (zamknięcie stadionu), ale wojewoda stawia konkretne wymagania. - Wiele zależy od postawy klubu - czy podejmie działania zmierzające do wyeliminowania osób, które odpowiadają za zadymienie boiska. Trudno to już nawet nazwać incydentami. Wojewoda ma jasne i czytelne podejście do sprawy, czeka teraz co mu przekaże Lech i na pewno weźmie to pod uwagę. Istotne będą też oczywiście opinie służb - zakończył Stube.

< Przejdź na wp.pl