Kamil Glik wrócił do gry po meczach kadry i łatał dziury w obronie Torino na Stadio Olimpico

Konrad Kostorz

Pomimo porażki swojego zespołu z Lazio Rzym (1:2) w spotkaniu 8. kolejki Serie A, Kamil Glik został bardzo wysoko oceniony przez włoskie media.

Kamil Glik należał do najlepszych piłkarzy reprezentacji Polski w pojedynkach z Niemcami (2:0) oraz Szkocją (2:2). Od drugiego z wymienionych meczów minęły już blisko dwa tygodnie i w tym okresie środkowy obrońca nie brał udziału w oficjalnych spotkaniach. W konfrontacji z Udinese Calcio (1:0) odbywał karę za zawieszenie, za to przeciwko HJK Helsinki (2:0) siedział wśród rezerwowych.

26-latek wystąpił dopiero w niedzielne popołudnie z Lazio Rzym. Turyńczycy stracili dwa gole, ale Glik nie ponosi za nie odpowiedzialności. Oba padły bowiem po rzutach wolnych - najpierw bezpośrednio trafił Lucas Biglia, a następnie Miroslav Klose dobił uderzenie Antonio Candrevy.

Według włoskich mediów Glik był jednym z najlepszych piłkarzy ekipy Giampiero Ventury i wypadł solidniej od dwóch pozostałych defensorów: Emiliano Morettiego oraz Nikoli Maksimovicia. "Łatał dziury w obronie, naprawiał błędy kolegów i wygrywał wszystkie pojedynki powietrzne" - napisano o występie kapitana Torino, podkreślając, że świetnie radził sobie w rywalizacji z napastnikiem Biancocelestich Filipem Djordjeviciem. W skali 1-10 przyznano Glikowi noty "6" oraz "6,5".

Torino doznało porażki na Stadio Olimpico i w tabeli zajmuje dopiero 13. pozycję. W kolejnym pojedynku ligowym zespól z Piemontu powinien zwyciężyć, ponieważ zmierzy się na własnym terenie z zamykającą tabelę FC Parmą.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl