Padła Twierdza Łęczna! - relacja z meczu Górnik Łęczna - Górnik Zabrze

Paweł Patyra

W górniczym starciu lepsi okazali się goście, którzy wykorzystali fatalną dyspozycję przeciwnika. Zielono-czarni zawiedli na całej linii i zasłużenie przegrali.

Gospodarze próbowali prowadzić grę, lecz szło im to kiepsko. Długo konstruowali akcje, które zazwyczaj kończyły się stratami. Dwa lekkie strzały Josu i Patrika Mraza nie mogły zaskoczyć Pavelsa Steinborsa.

Za napędzanie akcji zielono-czarnych odpowiadał Tomasz Nowak, który był głęboko cofnięty. Często operował na 25. metrze przed własną bramką i w obliczu napierających rywali salwował się dalekimi podaniami.

Górnik Zabrze stawiał głównie na kontrataki i tuż przed upływem dwóch kwadransów był o włos od sukcesu. Po wrzutce Rafała Kosznika osamotniony Bartosz Iwan główkował obok słupka. Kilka razy szczęścia próbował też Wojciech Łuczak, ale jemu również zabrakło precyzji.

Piłkarze Górnika Łęczna także mieli rozregulowane celowniki. Ich poczynania ożywił Wołodymyr Tanczyk, który zajął miejsce kontuzjowanego Miroslava Bożoka. Ukrainiec ambitnie walczył o każdą piłkę, czym dał kolegom sygnał do zwiększonego wysiłku.

Po zmianie stron szybko dwie okazje do objęcia prowadzenia wypracował zabrzański zespół, lecz obie zmarnował. W 60. minucie główkował Łuczak i pewnie obronił Sergiusz Prusak. 180 sekund później skompromitował się Roman Gergel, który w wymarzonej sytuacji nie trafił w bramkę.


Łęcznianie w drugiej połowie byli cieniami samych siebie. Nie mieli pomysłu na skonstruowanie akcji, więc Steinbors był praktycznie bezrobotny. Bezproduktywny był Evaldas Razulis, który kompletnie nie nadążał za kolegami.

Zabrzańska drużyna dopięła swego w 77. minucie. Goście przeprowadzili kontrę po rzucie rożnym rywali, na bramkę ruszył Robert Jeż i podał na wolne pole do Kosznika, a ten bez trudu trafił do pustej bramki.

Zielono-czarni próbowali odrobić straty, jednakże grali statycznie, a ich powolne akcje były czytelne dla przeciwnika. Zabrzanie utrzymali korzystny wynik do końca, dzięki czemu umocnili się w czołowej ósemce. Górnik Łęczna zaś przegrał po raz pierwszy na własnym stadionie od kwietnia ubiegłego roku.

Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
0:1 - Kosznik 77'

Składy:

Górnik Łęczna: Prusak - Mierzejewski, Bożić, Szmatiuk, Mraz - Bonin, Josu, Nowak, Rudik (84' Pruchnik), Bożok (36' Tanczyk) - Razulis (79' Hasani).

Górnik Zabrze: Steinbors - Danch, Magiera, Szeweluchin, Gergel - Madej (90' Skrzypczak), Grendel, Iwan (71' Jeż), Sobolewski, Kosznik - Łuczak.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 3500.

< Przejdź na wp.pl