Marcin Robak: Mogę jeszcze obronić koronę króla strzelców

Sebastian Szczytkowski

Hat-trick doświadczonego napastnika dał Pogoni Szczecin przełomowe zwycięstwo z PGE GKS-em Bełchatów. Był też sygnałem dla najlepszych obecnie strzelców ligi.

Portowcy nie rozegrali w piątek wielkich zawodów, ale w końcu mogli uśmiechnąć się po ostatnim gwizdku. Po beznadziejnej pierwszej połowie zebrali się do ataku i przyspieszyli. Ledwie kwadrans wystarczył im, by strzelić trzy gole PGE GKS-owi Bełchatów i do końca kontrolować wydarzenia na boisku.

- Po serii sześciu spotkań bez zwycięstwa brakowało jakości w naszej grze. Przed przerwą też nie graliśmy tak, jakbyśmy sobie tego życzyli - przyznał Marcin Robak. - Pewnie nikt nie przewidywał, że w drugiej połowie strzelimy trzy gole. Po drugim spadło z nas ciśnienie oraz zyskaliśmy pewność siebie. Po trzecim poczuliśmy pełen luz. GKS nie był w stanie nam zagrozić. Potem mogliśmy strzelać jeszcze.

"Robaczek" był autorem wszystkich trzech goli. Pierwszego zdobył strzałem z bliska po rozegraniu Nunesa z Murawskim, a następne z rzutów karnych. Doświadczony napastnik to jedyny zawodnik Pogoni Szczecin, który zdobywa gole w 2015 roku. - Najważniejsze było dopisanie nam punktów, czy to po moich trafieniach, czy po trafieniach kolegów. Morale zespołu powinny być dużo lepsze przed następnymi spotkaniami. Przed nami niemal 20-dniowa przerwa i w naszych głowach powinno być lepsze nastawienie. Teraz czas udowodnić, że wygrana z GKS-em nie była przypadkiem - zapowiedział Marcin Robak.

Marcin Robak powiększył swój dorobek strzelecki o trzy gole
32-latek to król strzelców T-Mobile Ekstraklasy z poprzedniego sezonu. W obecne rozgrywki wchodził z problemami po nieudanym transferze do Chin, a dodatkowo zmagał się z kontuzjami. Mimo perturbacji włącza się do walki o obronę korony. Jego strata do liderów w klasyfikacji golleadorów: Mateusza Piątkowskiego oraz Flavio Paixao to cztery gole.

- Wszystko jest jeszcze możliwe. Cieszą mnie trafienia, które dają zwycięstwa. Indywidualne osiągnięcia będą cieszyć i powalczę o jak największy dorobek, ale przede wszystkim liczy się zespół. Przełamaliśmy złą passę. To nie może być moment, który może nas zaspokoić. To tylko mały krok do naszego celu - ósemki - powiedział bohater meczu.

Marcin Robak: Liczymy, że to był dla nas przełomowy mecz
 
Źródło: TVP S.A.

Przełamanie uspokoi sytuację w szatni szczecinian, która robiła się nerwowa. Prawdopodobnie na stanowisku trenera pozostanie Jan Kocian, a piłkarze przepracują przerwę reprezentacyjną bez presji. - Szukaliśmy cały czas furtki, która pomoże nam wyjść ze złego położenia i poprawić morale. U nas jest dużo młodych chłopaków, dla których to trudny moment. Po poprzednim meczu zostaliśmy w szatni dłużej. Chcieliśmy porozmawiać, pobyć razem i nie wiem, czy akurat to nam pomogło. Wychodzi na to, że tak, bo wygraliśmy 3:0. Może i nie zagraliśmy supermeczu, ale pokazaliśmy, że mamy charakter.

< Przejdź na wp.pl