Biało-zielona obrona znów króluje - relacja z meczu Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze

Michał Gałęzewski

Lechia Gdańsk po bramce Antonio Colaka pokonała Górnika Zabrze 1:0, dzięki czemu kontynuuje swoją znakomitą passę. To już trzecie zwycięstwo z rzędu niepokonanej w 2015 roku drużyny znad morza.

Zarówno Lechia Gdańsk, jak i Górnik Zabrze w tym roku kalendarzowym nie przegrały. Obie ekipy przed 25 kolejką zajmowały miejsce w pierwszej ósemce. Uwagę zwracał fakt, iż biało-zieloni w pięciu meczach jedyną bramkę stracili z karnego.

Od początku spotkania dominowali podopieczni Jerzego Brzęczka, którzy praktycznie zamknęli swoich rywali na ich własnej połowie. W trzeciej i w dziewiątej minucie spotkania szanse miał Antonio Colak, który skutecznością popisał się już chwilę później. Świetnie z lewej strony boiska futbolówkę wrzucił Stojan Vranjes, po czym podał Maciej Makuszewski, a Colak pewnym strzałem dał prowadzenie gospodarzom.

W pierwszym dniu wiosny, pogoda w Gdańsku była zimowa. Nad stadionem padał śnieg, jednak nie przeszkadzało to Lechii w tym, by przeważać na boisku. Pavels Steinbors miał sporo pracy, a Lechia starała się próbować go pokonać na różne sposoby. Najwięcej szans miał Colak, który tym razem nie popisywał się jednak skutecznością. Zabrzanie nie mieli wielu okazji, a gdy już zbliżyli się do bramki Mateusza Bąka, ten bez problemów ich powstrzymywał.

Po zmianie stron tempo meczu spadło. Odpowiadało to gościom. W 50 minucie strzelał z dystansu Mariusz Magiera, po czym piłka wyszła na rzut rożny. Górnik trzy razy wykonywał stały fragment gry. W końcu do piłki doszedł Rafał Kosznik, ale jego strzał z pięciu metrów obronił Bąk. Po dobitce Błażeja Augustyna futbolówka wpadła do bramki, ale arbiter odgwizdał spalonego.

Górnik Zabrze starał się co prawda atakować, ale piłkarze 14-krotnego mistrza Polski nie potrafili przebić się przez szczelną i ponownie skuteczną obronę biało-zielonych. Zabrzanie wyraźnie nie mieli koncepcji na strzelenie gola. Swoje akcje przeprowadzali w wolnym tempie, a biało-zieloni zyskiwali cenne minuty.

Do ostatnich minut Lechia grała bardzo mądrze. Piłkarze znad morza nie pozwolili rywalowi na skonstruowanie bramkowej akcji, a sami po wejściu aktywnego Kevina Friesenbichlera stwarzali zagrożenie w polu karnym Steinborsa. W doliczonym czasie gry stuprocentową szanse miała Lechia, ale Makuszewski wychodząc sam na sam, strzelił daleko od bramki zabrzan. Ostatecznie gospodarze wygrali na PGE Arenie 1:0. To już trzeci mecz Lechii z rzędu, który zakończył się takim rezultatem. Dzięki świetnej passie, podopieczni Jerzego Brzęczka zrównali się punktami z Górnikiem.


Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 1:0 (1:0)
1:0 - Colak 11'

Składy: 

Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Grzegorz Wojtkowiak, Rafał Janicki, Gerson, Jakub Wawrzyniak - Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes - Maciej Makuszewski, Sebastian Mila (90+1' Piotr Wiśniewski), Bruno Nazario (70' Kevin Friesenbichler), Antonio Colak (58' Piotr Grzelczak).

Górnik Zabrze: Pavels Steinbors - Ołeksandr Szeweluchin, Błażej Augustyn, Mariusz Magiera - Adam Danch, Erik Grendel - Roman Gergel (65' Dominik Sadzawicki), Robert Jeż (71' Rafał Kurzawa), Łukasz Madej, Rafał Kosznik - Bartosz Iwan (61' Szymon Skrzypczak).

Żółte kartki: Janicki, Borysiuk (Lechia), Kosznik, Augustyn, Grendel, Danch (Górnik).

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów: 12 493.

< Przejdź na wp.pl